Swego czasu pracowałam w restauracji gdzie szefowa kuchni kompletnie nie panowała nad swoimi emocjami, sceny zazdrości i nienawiści wobec podwładnych były na porządku dziennym.
Przykład: zakaz koleżeństwa i rozmów na kuchni, nastawianie pracowników przeciwko sobie(co niezbyt jej wychodziło) Wyśmiewanie się z tragedii i problemów pracowników(kiedy umarła mi babcia – dowiedziałam się o tym w pracy, tekst: tak miała umrzeć 😲i kpiny z żałoby) akty przemocy fizycznej, czyli duszenie kelnerki (gdyby nie szybka reakcja jednego z kucharzy raczej skończyłoby się to tragicznie), nieudzielenie pierwszej pomocy – bo robota ważniejsza, naplucie w twarz jednej z kucharek. I wiele wiele innych.
Reakcja szefa:olewactwo, byle hajs się zgadzał.
Zwolniłam się z tego syfu tuż po moim ślubie i roku pełnym scen zazdrości z jej strony, ale to już historia na inny post. Ogólnie gastro to syf.
No i spoko, nic pewnie nigdzie nie zgłoszone ale co tam, ponarzekajmy w internecie…ja pierdole policję bym wezwał chociaż przy tych aktach przemocy… Ludzie to jednak dzbany pozwalając się tak traktować a potem się dziwią i płaczą w internetach XDD