Zaskakujące zdarzenie w Singapurze: po otrzymaniu wypowiedzenia, pracownik zamyka współpracowników w biurze
Niecodzienna sytuacja miała miejsce w Singapurze. Pracownik jednej z tamtejszych firm musi zapłacić grzywnę w wysokości 4 tys. dolarów singapurskich, co stanowi równowartość około 12 tys. zł. Stanął on przed sądem, gdzie przyznał się do winy. A jakiego czynu się dopuścił? Otóż, gdy wręczono mu wypowiedzenie z pracy, opuścił biuro, jednak postanowił zamknął w nim na kłódkę pozostałych pracowników. W ten sposób zostali oni uwięzieni w środku, a on odszedł.
Można by przypuszczać, że był to sposób radzenia sobie z negatywnymi emocjami po utracie pracy. Jednak nie można zapomnieć o potencjalnym niebezpieczeństwie takiego działania, zwłaszcza gdyby wybuchł pożar.
Z informacji przekazanych przez Channel News Asia wynika, że zwolnienie mocno wpłynęło na emocje mężczyzny, który chciał w ten sposób dać upust swoim frustracjom.
Mężczyzna ten był związany z firmą Pantech Business Hub od lipca 2022 r., pełniąc funkcję kierowcy i asystenta ds. logistyki. Niemniej jednak jego współpraca z firmą była krótka – został zwolniony jeszcze przed końcem okresu próbnego w sierpniu 2022 r. W sądzie przyznał, że zablokowanie dostępu do biura miało być dla niego formą radzenia sobie z traumą związaną z utratą pracy.
Nie podjął jednak takiego działania od razu po zwolnieniu. Kilka dni później pojawił się w biurze i zamykając drzwi na kłódkę z zewnątrz, sądził, że pracownicy są na przerwie obiadowej. Mylnie zakładał, że w pomieszczeniu nikogo nie ma. W rzeczywistości firma stosuje system zmienności przerw, dzięki czemu zawsze jest ktoś w biurze – co mężczyzna musiał wiedzieć, pracując tam przez dwa miesiące.
W momencie zamykania drzwi w biurze było dziewięć osób. Mężczyzna przyznał się do zarzutów w sądzie i został ukarany grzywną.
całkiem zabawna sytuacja 😀