czwartek, 18 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni współpracownicyPani sprzątaczka i afera kałowa

Pani sprzątaczka i afera kałowa

W jednej z firm, w których miałem okazję pracować pani sprzątaczka uknuła szatańską intrygę. Załatwić swoje potrzeby i zostawić w toalecie wietnam, obwiniając za stan rzeczy losowego pracownika, który był w pobliżu toalety.

Paradoks nie? Brudząca sprzątaczka.

Oczywiście z rozmową z szefem, że owszem ona jest sprzątaczka ale toaleta wygląda jak woodstockowe toje więc to jest znacznie poza logicznym zakresem jej obowiązków.

Rozwiązania szefa od komicznych po nielegalne…

Kamery w toalecie – nie da rady.

Meldowanie wyjścia do toalety – za głupie.

Robienie zdjęć toalety przed i po XD – nie biorąc pod uwagę, że służbowych telefonów nie było.

Odpisywanie czasu spędzonego w toalecie – nie, choć pomysł wypróżniania na czas szybko został ochrzczony mianem BIEGaczki.

Aczkolwiek lista ludzi wchodzących do toalety chwyciła. Kto i o której godzinie z zaznaczeniem czy było czysto.

No i tu pani sprzątaczka wpadła.

Któryś tam czwartek z rana – w toalecie sajgon.

To musiał być pracownik, który wszedł przed nią… ale dzień wcześniej to ona ostatnia wchodziła, żeby posprzątać i dzisiaj ona pierwsza i jedyna była w toalecie…

Płacz, krzyki, groźby, rezygnacja z pracy.

Gówniana sprzątaczka stała się tytułem każdego, kto nie umiał po sobie posprzątać.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE