Szefowa miesiąc temu zrobiła zebranie i ogłosiła, że musimy znaleźć rozwiązanie na szybkie znalezienie osób do pracy, bo ona stwierdziła „nie po to mam firmę, aby siedzieć w pracy zamiast na Dominikanie jak jej koleżanki.
Minęły dwa tygodnie zrobiła drugie zebranie i przedstawiła plan, jaki jej koleżanka wdrożyła. Będziemy przyjmować osoby z kredytami i które są w ciężkiej sytuacji życiowej „frajerzy nie wiedza, że jak na coś nie stać kogoś to się nie kupuje tego”.
Ogłoszenie o prace było sformułowane, że miłe widziane osoby w trudnej sytuacji materialnej. Przyjęła 8 osób oferując im dodatkowo że jeśli Ok nie wystarcza co miesiąc do 10 mogą brać do 200zl „na zeszyt” oczywiście oddając zaraz po wypłacie i gdy już osoby się wdrożyły szefowa układała tak grafik ze te osoby są wyzyskiwane jak tylko się da.
Pewna pani chciała mieć pewna niedziele w grafiku, bo ma akurat komunie i jest chrzestną a szefowa powiedziała ze nie ma opcji „na prezencie zaoszczędzisz” my jako stali pracownicy bez kredytów itp mamy teraz bardzo dużo przywilejów z tego powodu a tamci niestety są w pewnym sensie w potrzasku.praca w restauracji na początek tamci pracownicy dostali 3100 na start i dopiero po 3 miesiącach pełnych przepracowanych mamy dzielić się z nimi napiwkami, bo jak się dowie szefowa to wyciągnie konsekwencje wobec nas.
