czwartek, 18 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni szefowiePoczątek mojej przygody jako lekarza weterynarii

Początek mojej przygody jako lekarza weterynarii

Piękna lecznica w podwarszawskiej wiosce 😃 Umowa o wiekopomne dzieło oczywiście. Jestem z tego pokolenia, któremu wmawiano, że na początku trzeba zapitalać żeby coś osiągnąć więc i zapitalałem. A zmiany w pracy były przeróżne, czasem 12, czasem 24, a czasem 60h 🙂 całe szczęście nieopodal była budka z żarciem, a na siłownie na którą miałem karnet chodziłem się kąpać.

Szefowa typowy tyran, korpobabka, która znała te wszystkie sztuczki, których wtedy nie znałem ja. Byłem najmłodszy w zespole więc ciężko było znaleźć punkt odniesienia.

Dodatkowo izolacja – sam na wiosce w wynajmowanym pokoju, a w około 20 wschodnich budowlańców. Teraz gdy patrzę na to z perspektywy czasu to łapię się za głowę.

Kiedyś na takim dyżurze zemdlałem na nocy (na nocy jesteś sam) i wyrżnąłem głową w szafkę, a w stopie zerwałem torebkę stawową. Dostałem wtedy 1 kulę nad ranem, by dokończyć dyżur, czułem się jak doktor House. Prześwietlenie zrobiłem w pracy, zdiagnozował mnie kolega ortopeda od psiaków.

Telefony głuche w nocy o różnych godzinach i dyszenie do słuchawki – to tylko szefowa sprawdzała, czy czasem nie śpisz w nocy 😃 bo gdy poruszono tą sprawę na zebranie przy niej z informacją, że chyba pójdziemy na policję to telefony ustały.

W drugim oddziale tego pi*rdolnika w którym pracowałem w zimę wysiadło grzanie i musiałem spędzić w moim fartuszku 24h – piękne czasy.

Rozliczanie było zawsze pod koniec miesiąca z kartką ile przerobiłeś etatu, do dwóch miejsc po przecinku. Mój rekord to 2,45.

Mobbing, rozmowy pseudonaprawcze, rotacja pracowników o 90% w skali co 3-5 miesięcy.
Raz usłyszałem, że mam nikłą wiedzę, więc musiałem pracować pół etatu jako lekarz, a drugie pół jako technik – oczywiście wypłata byla odpowiednio zredukowana bo etat wyliczany był z technicznej pensji.

Smutek i depresja jednym słowem, wypalenie zawodowe level hard, kiedy tak naprawdę nawet jeszcze nie zacząłem pracować na serio 🙂

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

2 KOMENTARZE

  1. Wyobraźcie sobie ze ktos was traktuje jak śmiecia a ty się po latach tłumaczysz że myślałeś że to normalka bo to jedna z pierwszych prac czy wmówiono ci kult zapie***lania XDDD tu nie chodzi o doświadczenie czy wiedzę za zakresu kodeksu pracy a o logiczne myślenie i poczucie własnej wartości. Podsumowując, nie żal mi ciebie. Żal mi wszystkich innych kolejnych po tobie bo zapewne tego syfu nigdzie nie zgłosiłeś….

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE