sobota, 10 lutego, 2024
Strona głównaPiekielni szefowiePrzekręty w kancelarii prawnej

Przekręty w kancelarii prawnej

Pracowałam kiedyś w Kancelarii Prawnej która to tak naprawdę kancelarią nie była, tylko na szyldzie i ulotkach. Typek, który to prowadził nazywał się dyrektorem a tak serio był po informatyce, zero papierów, że skończone prawo itp. Zatrudnił mnie w swojej firemce na jedno stanowisko które było tylko na papierze (umowa zlecenie) a tak naprawdę byłam tam od innych rzeczy.

Zaczęłam tam pracować w zimie, kazali nam ubierać się „profesjonalnie” czytaj koszula, czarne spodnie, marynarka. We wszystkich pomieszczeniach temperatura sięgała moooże z 5° bo Januszek żałował na ogrzewanie a firma znajdowała się w starej kamienicy. Nie będę się rozpisywać cóż tam za dżezy się odwalaly, bo można mnie po tym skojarzyć, aczkolwiek po tym jak w lutym i marcu nie dostałam wypłaty, przestałam chodzić do pracy, bo byłam już tak rozchorowana, że dostałam zapalenia płuc. Oczywiście telefony z groźbami że mi wystawi dyscyplinarkę (XD), że nie dostanę zaległego hajsu jak nie przyjdę.

No to stwierdziłam, że co się będę z Januszem bawić w kotka i myszkę, poszłam tam do niego z rozmową na temat moich zaległych pieniędzy stawiając kawę na ławę. Janusz (facet starszy ode mnie o rok, wtedy miał może z 27 lat) zaczął wykrzykiwać jadąc z kur**mi że mnie „popi*rdoliło”, że żadnych pieniędzy nie dostanę i ogólnie mam spi*rdalać. Wiksa, jaką tam odwaliłam niosła się echem przez kilku pracowników w przód.

Skończyło się na tym, że wystawiłam wezwanie do zapłaty. Będąc pewna, że Januszek to oleje od razu napisałam pozew do sądu. Poczekałam chwilę i jazda z pozwem. Dołączyłam wszystkie godzinówki, którym zrobiłam wcześniej zdjęcia, bo „coś mnie tknęło” + dowaliłam mu odsetki. Facet był mi dłużny około 3500 zł.

I wyobraźcie sobie – w duszy byłam tak posrana, bo jednak facet nieobliczalny, kto wie co mu przyjdzie do głowy w tym sądzie a tu się okazuje, że babka, która przyjmowała całą korespondencję i listy spóźniła się z powiadomieniem Janusza o napisaniu odwołania O 1 DZIEŃ. Janusz chyba ją zwolnił, ale sprawa i tak się uprawomocniła skutkiem czego zabolało bardzo xD Ja dostałam swoje hajsy, ale nagrania z rozmów z nim zostawiłam „na pamiątkę”.

Dzięki mnie reszta pracowników również zaczęła się burzyć o swoje pieniądze, skutkiem czego Janusz do tej pory ma pierdyliard założonych spraw i raczej już się nie wypłaci, bo kwota opiewa na jakiś milion złotych monet a byznes już się nie kręci.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE