czwartek, 18 kwietnia, 2024

Konferencja

Hotel trzygwiazdkowy w dużym mieście. Spora grupa – w dzień konferencja, wieczorem kolacja. Pracownicy na nogach od rana do nocy, wszyscy zapieprzają jak woły, tylko Janusz z Grażynką nie zajrzeli ani na chwilę, nie zadzwonili, nie mówiąc o zaproponowaniu jakiejkolwiek pomocy.

Zapadli się pod ziemię, bo co ich w sumie ich własny biznes obchodzi? Jak coś się rypnie, to przynajmniej będzie powód, żeby nas opieprzyć.

Wieczór, kolacja jakimś cudem gotowa, wszystko dopięte, my ledwo zipiemy. WTEM! Wchodzą oni, cali na biało. Do restauracji wchodzą… I rzucają się do półmisków z jedzeniem dla gości! Siedzą, szamią, aż im się uszy trzęsą, nam żenadometr wyje*ało. Ale trudno tam, dużo nie wzięli, półmisek się uzupełni. Się uzupełniło.

Januszostwo dalej ciomka, w końcu goście przybywają. Jakie słowa wyrywają się w tej sytuacji z gardzieli właściciela przybytku?

„A ONI TU PO CO?!”

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE