sobota, 10 lutego, 2024

Pupilek szefowej

Mieliśmy na barze takiego Damiana, był leniwy i praca z nim była bardzo ciężka. Za to dobre stosunki miał z kierownikiem i szefową. Na jego niedopatrzenia przymykało się oko. Nigdy nie pomagał nikomu, ale podnosił raban jak mu się nie pomogło. Ogólnie był mocno nieogarnięty, ale bardzo pokorny. Szefowa ciągle mowiła że to taki dobry życzliwy chłopak.

Kilka razy przychodziliśmy w czasie wolnym, żeby ogarnąć bar bo on nie potrafił obsługiwać restauracji jak było więcej niż 10 osób. Spoko można było sobie dorobić kilka godzin do wypłaty.

Pewnego wieczoru powiedziałam mu, że mogę być tylko na dwie godziny. On ogarniał salę, a ja zajęłam się sprzątaniem, zmywaniem itp.itd. Po dwóch godzinach poszłam na bar zabrać swoje rzeczy i wtedy widzę, że Damian stoi przebrany w normalne ciuchy. Oznajmił, że on ma już dość I idzie do domu. Zabrałam swoje rzeczy i ruszyłam na recepcje mówiąc mu, że ja też idę do domu.

Rzucił się do drzwi krzycząc, że on będzie pierwszy i on wyjdzie pierwszy i że to ja mam zostać do końca zmiany. Widząc, że mnie to nie rusza wycedził, że dzwoni do kierownika. Powiedziałam, że może nawet skoczyć z okna, ale ja dziś nigdzie nie zostaję. Mam plany na wieczór i idę do domu. Nie zależnie co powie mi kierownik a nawet sam papież. Damian tupnął nogą I powiedział, że poskarży się szefowej. Wyszłam.

Następnego dnia dostałam telefon od kierownika ze mam przyjść za Damiana do pracy bo on jest chory. Przyszłam i szefowa wystartowała, że czemu nie zostałam do końca zmiany wczoraj, Damian tak płakał, że jest chory to taki dobry chłopak a ja jak tak mogłam?

Nigdy już nie przyszłam mu pomóc w czasie wolnym, nawet jednego jego telefonu nie odebrałam. Kilka miesięcy później szefowa zapytała mnie, dlaczego sobie nie pomagamy, dlaczego nie działamy jak drużyna? Dlaczego nie przychodzę pomóc dla Damiana?

Popatrzyłam na nią chwilę, a potem mówię, czy ona kiedyś widziała Damiana tutaj po godzinach, żeby pomagał mi ogarnąć bar? Nie? To może dlatego już nie działamy jak drużyna. Jak się później okazało to pupilek Damian okazał się diabłem wcielonym. Pani szefowa narzekała jeszcze długo po jego odejściu.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE