piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni szefowieTypowy janusz w gastronomii

Typowy janusz w gastronomii

Około 6-7 lat temu zatrudniłam się w restauracji z długim stażem (obecnie 22 lub 23 lata). Rewelacyjna atmosfera, doskonale jedzenie, wybitna elita muzyczna regularnie grywająca w lokalu, wernisaże, uśmiechnięci goscie – bywalcy od lat.

Już pierwszego dnia stopniowo wyszło szydło z worka. Nie wiem z perspektywy czasu czy obecnie bym tam została natomiast wtedy postanowiłam, ze nikt mnie nie złamie.

Do sedna. Okazało się, że będę cały tydzień jako nowy pracownik na sali sama, ponieważ druga dziewczyna jest chora ,,choć chyba 3 dni by jej wystarczyły, ale no niech ma wolne..”

Praca od 10.30-01.00 w tygodniu, weekendy 10.30-2/3/4 nad ranem. Pani ze zmywaka dziwnym trafem nie przyszła, Pani od sprzątania również. Jak myślicie kto to ogarniał? Pewnie, ze Ja.

Standardowe obowiązki: drinki, napoje cieple, desery, wydawca, przyjecie gości, porządek na sali no i zmywaczek, kibelki i co tam jeszcze. Okej, przetrwałam pierwszy tydzień z wynikiem 98 godzin. Po tygodniu przyszło wsparcie. Dzięki tej osobie praca stała się przyjemniejsza lżejsza.

Z czasem okazało się, ze boss to furiat. Wyzywanie, krzyki o wszystko. Pamiętam, ze pewnego dnia – ruch ogromny, kolejka jak z Katowic do Glasgow, realizowałam zamówienia postanawiając iść modułem: take and go. Dostałam opieprz, że za co on mi płaci, ze nic nie robie, ze nic nie potrafię.

Innego razu przyszłam w koszuli czerwonej – eleganckiej, usłyszałam, że mężczyźni niezbyt odpowiednio reagują na moją odzież. Okej, następnego dnia ubrałam zakryta koszule, usłyszałam, że wyglądam jak ze schroniska dla nieletnich. Praca była płatna zawrotne 11zl/h, po zdaniu karty 12 zl. Oczywiście, ze ja umiałam, ale stawka była stale ta sama. Miałyśmy dodatek w postaci 100 zł za to, ze nie będziemy palić oraz korzystać z przerwy – a jak!

Jak się okazało Ci stali goście przychodzili tak często nie dla klimatu a dlatego, ze od lat robili zakłady ile pracownik x wytrzyma a za wygrana razem biesiadowali.

Kiedy miarka się przebrała, sytuacji podobnych było xxxx. Poinformowałyśmy z dnia na dzień, że odchodzimy, na co Jaśnie Pan w lament na przemian z napadami agresji oświadczył: kto Was weźmie teraz ? I co pójdziecie, dadzą wam 1 zł więcej a na zimę wypad. Mylił się.

Natomiast tego samego dnia postanowiłam się rozliczyć na wypadek gdyby później robił problemy. Panicz oznajmił, ze nie otrzymamy wynagrodzenia ponieważ stan kasy się nie zgadza. Oczywiście, że się nie zgadzał. Królu złoty codziennie wybierał cala kasę nie zapisując. Rzuciłam mu papierami na bar, tłukąc wszystko, co tam było informując, ze jutro jestem po pienionszki.

Wypłacił, za mało, swoje usłyszał. Oznajmił, ze mam tam zakaz wstępu. Dodam, że potrafił być wulgarny wobec gości, krzyczeć i na Nich kiedy sposób picia danego alkoholu nie był zgodny z wytycznymi producenta np. Janusz oczywiście od wielu lat stale szuka na protalach ludzi do pracy, kurząc stawkami zaczynającymi się od 25/30 zł za godzinę netto. Ludzie się zgłaszają, maks po 3 msc odchodzą.

Wiecie co jest najzabawniejsze?

W ubiegłym roku otrzymałam od Niego propozycje pracy przez managera😂 Psst!

Bywało i tak, że musiał sam pracować na kuchni, barze, sali, bo nie miał nikogo. Wszystko wykonując brudnymi paluchami w spoconej bluzce a na zarzuty gości o bhp mówił: jak się nie podoba to spier*****. Pip zawiadomiony.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE