Kiedyś pracowałem w hurtowni piwa – firma importowała piwa zagraniczne i wprowadzała je do sprzedaży u nas w Polsce i wiadomo trzeba było etykiety polskie na każdej butelce nakleić.
Przełom Lipca i sierpnia… Najwięcej roboty bo też tego trunku zawsze najwięcej schodzi…. Człowiek styrany pracą więc wybija godzina końca pracy i do domu….
Nagle jednego razu kierownik mnie zatrzymuje czemu się nie zostaniesz po godzinach pomóc kolegom?
To ja mówię, że za nadgodziny się płaci, a on w jakiej firmie? a ja w każdej XD Od tamtej pory nigdy nic mi w tym temacie nie powiedział tylko patrzył się złowieszczo.
A wracając do tych etykiet to robiliśmy to w ramach pracy, ale było tyle roboty, że też chcieliby, żeby robić to za darmo po godzinach.
Na szczęści pracowało nas tam kilka osób więc solidarnie odmówiliśmy to o dziwo okazało się, że można po godzinach to robić, ale za dodatkową kasę – jak widać można zapłacić za pracę po godzinach a nie rżn*ć janusza, że on taki biedny