czwartek, 18 kwietnia, 2024

Auto bez hamulców

Zepsuł mi się służbowy samochód na środku ruchliwej drogi. Po dwóch dniach dostałem samochód zastępczy, który jak się okazało miał zepsuty hamulec.

„Szefie zamówię lawetę, bo nie wsiądę do tego auta, bo to niebezpieczne.”

„Nie przesadzaj, do mechanika nie dojedziesz? Nie mam dla Ciebie auta zastępczego.”

„Nie ma mowy, nie będę tym jeździł.”

„Dobra, coś się znajdzie.”

Znalazł się samochód i to ten sam, który zepsuł się dwa dni wcześniej. W zasadzie mechanik tylko popoprawiał, żeby jakoś to było i jeździło, a auto miało pójść na złom (XD!!!).

Wiedziałem, jak to się skończy i miałem rację, bo znów się zepsuło po dwóch dniach użytkowania, z tego samego powodu, co wcześniej. Już tam nie pracuję, a jak dzwonili, że potrzebują kogoś na zastępstwo, to zapierałem się rękami i nogami, bo nie spieszy mi się do pracy w cyrku

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE