Różnice kulturowe są widoczne na wielu płaszczyznach pomiędzy poszczególnymi krajami. Tym razem porównanie dotyczy podejścia do pracy jakie reprezentują Polacy i Czesi. Można śmiało stwierdzić, że u naszych sąsiadów jest ono zdecydowanie zdrowsze, bo oni pracują po to, aby żyć, a nie żyją po to, aby pracować. Nawet śpiewają taką piosenkę: „Pohoda, klidek, tabaček”, co znaczy ‘zrelaksuj się, uspokój się, zapal papierosa’. Hołdowaną przez Czechów zasadą jest, że praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy. Nie doświadczymy tam również powszechnego w Polsce „potrzebne na już”.
Z wypowiedzi naszych rodaków mieszkających w Czechach wynika, że Czesi w podejściu do pracy znacząco różnią się od Polaków. Tym, co szczególnie zwraca uwagę, że u naszych sąsiadów zdecydowanie bardziej ceni się czas wolny. Ekonomistka Eva Zamrazilová zasugerowała nawet, że czeskie podejście do pracy jest jedną z przyczyn problemów, z jakimi mierzą się pracodawcy w tym kraju.
Niedawno agencja Ipsos oraz firma Welcome to the Jungle przeprowadziły badania, które pokazało, że Czesi w większości chcą:
- czterodniowego tygodnia pracy,
- elastycznych godzin pracy,
- nieograniczonego urlopu.
Mieszkańcy tego kraju chcieliby przede wszystkim osiągnąć równowagę pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym. Patrząc na Czechów możemy zobaczyć, że ich zdaniem praca nie jest najważniejsza.
Life balance
To element mentalności tego narodu. Osoby, które przeniosły się do Czech z innych krajów wskazują, że Czesi chodzą do pracy, aby żyć, a nie jak Polacy, amerykanie czy Kanadyjczycy – żyją, aby pracować. U naszych sąsiadów kwitnie życie kulturalne, w którym biorą udział właściwie wszyscy mieszkańcy. Inne narodowości często nie mają na coś takiego czasu, bo mają długi, trzy samochody, czy nadmiar sprzętu – np. telewizory we wszystkich pokojach.
„Praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy” – przytoczony na początku fragment piosenki zdaje się to potwierdzać. Istotnie najczęściej tak właśnie zachowują się Czesi.
Mieszkająca w Czechach polska blogerka Marta Pasińska wskazuje, że w piątki w południe już raczej nikt tu o pracy nie myśli, a raczej wszyscy są myślami gdzieś za miastem lub na innych ciekawych wydarzeniach. Jej zdaniem jest tu również mniej „januszostwa”, a pracownika bardziej się szanuje i traktuje po partnersku a nie z góry.
Czesi dążą do spokoju i równowagi. Cenią sobie relaks i wypoczynek. Zdecydowanie to jedyny kraj na świecie, gdzie tak bardzo rozwinięta jest kultura chalupařu, czyli spędzania czasu w wybudowanych, kupionych lub odziedziczonych domkach na małej działce pod miastem.
Najważniejszy czas wolny
Można śmiało powiedzieć, że już od połowy tygodnia Czech myśli o weekendzie. Czasem mówią, że czwartek jest małym piątkiem, a piątek małą sobotą. Zdarza się, że zgłaszają, że nie mogą wykonać założonej pracy, bo operator koparki skończył prace punktualnie o 16. Mimo takiego podejścia do pracy i życia czeska gospodarka całkiem nieźle sobie radzi. Z pewnością można im zazdrościć mentalności w tej dziedzinie. Nie ma szarpania i nerwów, jednak można spotkać się z opinią, że podziwiają oni Polską przedsiębiorczość.
Czech woli mieć czas wolny niż pracować
Co ciekawe Czesi nie chcą pracować tak intensywnie, jak ludzie w innych krajach. Nie są oni również tak bardzo zainteresowani dodatkowymi dochodami. Co zdaniem ekonomistów odbija się na tym, że firmy mają obecnie problemy ze znalezieniem pracowników. Mimo wszystko bezrobocie w czachach można zaliczyć do najniższych w całej Unii Europejskiej, gdyż na koniec maja 2023 wyniosło 3,45%. Jeśli pod uwagę weźmiemy ilość osób zarejestrowanych w samej Pradze jako poszukujące pracy, to okazuje się, że w maju tego roku na jedną osobę przypadało 2,91 zarejestrowanych wolnych miejsc pracy.
Jednak brakuje pracowników o określonych umiejętnościach. Właśnie dlatego pojawiają się problemy z obsadzeniem stanowisk. Badania wskazują, że nawet 66% pracodawców w Czechach ma problemy z obsadzeniem wolnych wakatów. Pracowników brakuje przede wszystkim w sektorze usług komunikacyjnych, handlu i usługach, informatyce, transporcie, gospodarce magazynowej i motoryzacji, energii i usługach publicznych oraz przemyśle i budownictwie. Wymienia się ponadto problemy kadrowe w sektorze zdrowia i opieki społecznej, finansach, ubezpieczeniach i nieruchomościach.