Dzięki lustracji pracownicy SB z PRL-u nie będą mogli pracować w polskich urzędach – nawet 40 tysięcy osób może zostać objętych lustracją
Od wtorku, władze polskich urzędów mają tydzień na przygotowanie list pracowników urodzonych przed 1 sierpnia 1972 r. i dostarczenie ich do Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej do sprawdzenia. Uruchamiane są nowe regulacje dotyczące „lustracji” urzędników. Poprawka zakazuje zatrudnienia osób, które służyły w służbach bezpieczeństwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Propozycja rządowa nowelizacji ustawy o służbie cywilnej i powiązanych ustaw wpłynęła do Sejmu w marcu, a w maju weto Senatu zostało odrzucone. Przepisy, między innymi, zakazują zatrudnienia w służbie publicznej i urzędach osób, które w okresie od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. pracowały w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracowały z nimi. Urzędnicy urodzeni przed 1 sierpnia 1972 r. będą zobligowani do złożenia odpowiednich oświadczeń lustracyjnych. Jeśli przyznają się do współpracy z agencjami PRL, zostaną zmuszeni do odejścia. Podobnie, jeśli nie złożą takiego oświadczenia. Instytut Pamięci Narodowej zajmie się sprawdzeniem przeszłości urzędników.
„Zgodnie z przeprowadzonymi szacunkami czynności sprawdzające przeprowadzane przez Prezesa IPN mogą dotyczyć nawet ok. 40 tys. osób zatrudnionych w urzędach (ok. 22 tys. członków korpusu służby cywilnej oraz ok. 18 tys. urzędników państwowych i innych pracowników urzędów państwowych). (…) Ok. 32 proc. członków korpusu służby cywilnej (ze względu na wiek) może podlegać obowiązkowi złożenia oświadczenia lustracyjnego” – jak zaznaczono w uzasadnieniu projektu.
Przeciwni propozycji byli członkowie opozycji i Senat.
„Pojawia się wątpliwość, czy w odniesieniu do osoby zatrudnionej w urzędzie na szeregowym stanowisku, której pozostało niewiele lat do osiągnięcia wieku emerytalnego, wydalenie z pracy z powodu dawnej (sprzed 30-40 lat) w pracy w organach bezpieczeństwa państwa nie będzie naruszeniem zasady proporcjonalności ograniczenia praw i wolności do chronionej wartości” – zauważali senatorowie w maju.
Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek wydał oświadczenie na temat nowelizacji w maju. Jak zauważył, ewentualne zwolnienie osób, które pracowały w służbach bezpieczeństwa PRL, nastąpi „bez przyznania danej osobie prawa do odwołania się do sądu i bez prawa do indywidualnej jej oceny w okresie państwa komunistycznego”.
„Niedopuszczalne jest w demokratycznym państwie prawnym przyznanie ustawodawcy prawa do tego, aby tworzył rozwiązania prowadzące do przekreślenia dorobku życiowego i zawodowego tych pracowników, którzy nie naruszyli prawa, do przekreślenia wartości ich pracy już po 1990 r., niezależnie od jej rzeczywistego znaczenia i dotychczasowej oceny pracodawcy. Regulacja wprowadzająca automatyczne rozwiązanie stosunków pracy wskazanych grup pracowników nie respektuje podstawowych swobód, do których należy prawo do wysłuchania i prawo do obrony, a także prawo do zindywidualizowanej oceny” – czytamy w opinii RPO.