piątek, 19 kwietnia, 2024

Firma rodzinna

Pracowałam kiedyś w firmie sprzątającej gdzie managerem była siostra właścicielki, kierowcą był mąż właścicielki i supervisorka była męża siostrzenica.
Rzecz działa się w uk, wszyscy oni w 20% znali angielski. Portugalczycy. Pomijając to, że było wiele niedomówień w związku z ich nieznajomością języka, nie miałam żadnego dokumentu stwierdzającego, że dla nich pracuje. 3 miesiące czekałam.
No i śmiesznie było jak chciałam jechać na urlop, właścicielka mówi ze nie mogę, bo nie i już. A ja, że w takim razie się zwalniam, ona na to ze nie mogę, bo muszę dać 2 tygodnie wypowiedzenia wiec kazałam jej pokazać mi papier z taka informacja i moim podpisem na nim. Rozłączyłam się.
Jestem na lotnisku, lecę na urlop i dzwoni ex szefowa, pyta gdzie jestem, bo jestem na kalendarzu i powinnam być w pracy. Uśmiałam się.
Nie muszę chyba mówić ze szybciutko się zwinęli z rynku
MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE