Kilka lat temu pracowałam w jednym z dużych sklepów jako kasjerka. Lubię pracować z ludźmi i fajni byli ludzie w pracy. Doborowe towarzystwo, mówię o współpracownikach bo tego samego nie można powiedzieć o kierowniku.
Zbliżały się wakacje, a ja za kilka dni miałam iść na urlop.
3 dni przed urlopem zostałam wezwana do kierownika, myślałam, że chce mi dać nową umowę o pracę, bo ostatnia mi się kończyła.
Kiedy do niego przyszłam powiedział, że skoro mam za kilka dni urlop to może wybiorę się z nim do restauracji i potańczyć gdzieś do klubu.
Mocno się zdziwiłam, bo na moim palcu widniała obrączka, z informacji koleżanek wiedziałam, że kierownik ma żonę i dzieci.
Z mocnym grymasem na twarzy odparłam, że ten czas spędzam z mężem i wyszłam z jego biura.
W ostatnim dniu pracy, przed urlopem kierownik poprosił mnie czy mogę postać na kasie 13 godz, bo są promocje i dużo ludzi. Oczywiście będę miała nadgodziny.
Zgodziłam się, choć bardzo byłam zmęczona.
Na drugi dzień jechałam nad morze i bardzo się cieszyłam.
Wypłata miała przyjść za 2 dni ,kiedy będę już na urlopie.
Niestety nie przyszła. Okazało się, że owy Kierownik zapomniał wysłać moich papierów do księgowej.
Wszyscy dostali na czas wypłatę, a moich papierów zapomniał???
Po tygodniu i wykonaniu kilkunastu telefonów na urlopie w końcu dostałam wypłatę.
Pół urlopu w stresie i w nerwach. Myślę sobie, „Co za złośliwy typ !”
To nie był niestety koniec.
Kiedy wróciłam z urlopu, poszłam do biura po nową umowę pracy, bo dziewczyny już przed wyjazdem kazały mi się wpisać w grafik. Umowa była pewna.
Kiedy weszłam do owego Kierownika zapytałam gdzie moją umowa o pracę?
„Już tu nie pracujesz Kochanie. Miałaś szansę otrzymać umowę o pracę ( śmiał się szyderczo) , ale nie skorzystałeś z mojej propozycji ! ” Odparł.
Byłam w szoku, a on śmiał mi się w twarz. Wyszłam z płaczem trzaskając drzwiami jego gabinetu.
Poryczałam się.
Było mi przykro , że pomimo iż byłam dobrym pracownikiem nie otrzymałam kolejnej umowy o pracę, bo nie przespałam się z Kierownikiem ( bo zapewne o to chodziło)
Dziś wiem, że poszłabym do Sądu Pracy, ale kilka lat temu byłam zbyt słaba psychicznie by jakkolwiek się bronić. Zresztą kto by chciał pracować z takim ” pi.pi cenzura” .
Dziewczyny uważajcie i zawsze zgłaszajcie takie rzeczy. G….j dalej tam pracuje i pewnie nie jednej dziewczynie proponował w taki sposób zdobyć umowę o pracę .