piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni szefowieMój ojciec i pupilek szefa

Mój ojciec i pupilek szefa

Może najpierw napisze, że mój ojciec jest jak Chuck Norris, to nie on boi się śmierci, a śmierć boi się jego.

Chłop po pięćdziesiątce, wysoki, nabity i warto dodać, że cholernie nerwowy.
Z trzy lata temu pracował u Janusza na gospodarstwie.

Bydło, pola, naprawy. Łącznie z nim było trzech pracowników, a w tej trójce znalazł się pupil szefa, leniwiec co brał cały czas zaliczki, do pracy przychodził albo nie, czasem tydzień go nie było. Pozostali panowie prace musieli robić za niego, kasa ta sama, leniuszek też swoją zgarniał.

Nastał piękny słoneczny poranek wjeżdża na bazę leniuszek, wyszedł z auta, rozgląda się, patrzy i zaczął pieprzyć, że mój ojciec i jego kolega opierniczają się.

I tu wchodzi mój ojciec, aż chciałabym napisać, że cały ubrany na złoto, ale był ubrany w krowie gówno, bo akurat oborę sprzątał. Krótka wymiana zdań i mój ojciec zaczął ganiać leniuszka po co całym zakładzie, chciał mu nawalić, ale chłop wbiegł miedzy ścianę a krowę i mój ojciec nie mógł go złapać, a raczej sięgnąć, bo krowa tak się zaparła, że nawet drgnąć nie chciała (na szczęście) a ojciec też nie chciał jej krzywdy zrobić.

Wchodzi szef, patrzy co się dzieje, mój ojciec kazał mu wyjść ( użył innych słowa) i zrobić wypłaty, bo od trzech tygodni zalegał. Koleżka ojca szybko zaczął łagodzić sytuację, dla leniuszka się upiekło, bo szybko biega, wskoczył do auto i odjechał. Ogólnie szef strasznie kręcił z kasą i umową. Po tamtej akcji Chuck Norris się zwolnił i poszedł do drugiej pracy z normalną umową, ale też szefem Januszem.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE