piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni szefowiePraca u prawdziwego janusza

Praca u prawdziwego janusza

Dwa lata temu szukałem pracy i trafiłem na rozmowę z prawdziwym Januszem.
Miał punkt pewnego operatora telefonii. Ja z doświadczeniem sprzedawcy, przedstawiciela handlowego i obeznany z praktykami tajemniczego klienta, dodatkowo znam prawo konsumenta. Także ewentualny pracownik ze mnie byłby nie najgorszy i nie zapchajdziura.
Ale do rzeczy.

Rozmowa o pracę odbyła się w jego punkcie biura podróży, bo w punkcie gdzie miałbym pracować za bardzo nie ma miejsca. Sama rozmowa trwała ok. 15 minut, Janusz bez mojego CV przyszedł o tak porozmawiać. Zero pytań o doświadczenie, oczekiwania. Opisał tylko, że firma całkiem fajna, na umowie o pracę daje najniższą krajową i premię jaką się wyrobi to dostaje się w połowie, ewentualną resztę jeśli mu się spodobam będę dostawać pod stołem. Ale ile tej „reszty” to już nie powiedział. Zapowiedział, że pracuje się w każdą sobotę i odbiór soboty wygląda tak, że w tygodniu przychodzi się na późniejszą godzine. Ale? Z czterech sobót odbiera się tylko dwie. Dlaczego? Tego już nie wiem, tak po prostu o.

Na koniec rozmowy usłyszałem, że on to ma jeszcze kilka osób umówionych i odezwie się za tydzień. Oczywiście z mojej strony, również dostał informację, że mam jeszcze jedną rozmowę w innej firmie i będziemy w kontakcie gdyby coś się zmieniło.

Po tygodniu Janusz się nie odzywał. Ja już po drugiej rozmowie i czekam na odpowiedź rekrutacji. Po dwóch tygodniach Janusz się odzywa, że może jednak bym przyszedł na chwilę do punktu zobaczyć jak się pracuje bo ktoś mu wypadł i by mnie zatrudnił. Druga firma milczała, więc co mi szkodzi, poszedłem. Janusz prosiłbym przyszedł na pół godziny, no maksymalnie godzinę, postał i zobaczył jak pracują jego pracownicy i… Żona, która jest na punkcie kasowym.

Żona, która generalnie jak się okazało, nadzoruje wszystko, wtrąca się sprzedawcą w rozmowy z klientami, komentuje, głośno rozmawia ze znajomymi (a punkt miał miejsca na trzy stanowiska, dwa do obsługi klienta i jedno kasowe, ale to też w odstępie pół metra od siebie) co mocno przeszkadzało w prowadzeniu rozmów z klientami.

Tego dnia dowiedziałem się od Janusza Żony, że generalnie to przerwa to jest, ale 5 minut na zjedzenie czegoś, ale to też nie do końca, bo jak wejdzie klient to mam być w gotowości do jego obsługi. Zmiana trwa 10 godzin jeśli nie odbieram godzin za sobotę, jeśli odbieram to 9 godzin zmiana, ale jak przychodzę na tą późniejszą godzinę to mam być też gotowy, że ktoś rano zadzwoni, że muszę przyjść jednak wcześniej, bo coś tam. A najlepiej to gdybym tych sobót nie odbierał, to Janusz coś tam mi dorzuci pod stołem. Toaleta, no jest, bo wymagają by w takich punktach był socjal, ale nie działa i mogę chodzić na dworzec, który jest w sumie zaraz obok, ale muszę szybko wracać bo klient.

Byłem tam godzinę, popatrzyłem, wziąłem sobie ulotki z ofertami by w domu zobaczyć czy wgl jest sumienie coś u nich sprzedawać.

Na drugi dzień telefon, że dlaczego mnie nie ma w punkcie by może trochę już popracować dla wprawy?

Nie poszedłem, bo nie prosił, po drugie dla mnie praca bez umowy to nie ma opcji, tym bardziej praca gdzie mamy zakaz konkurencji i dane klientów.

Trzeci dzień, dzwonią do mnie z drugiej rekrutacji, że etap drugi rozmów i zapraszają. Więc informuję Janusza, że jest taka sytuacja, Janusz lament, że on to błaga bym do niego przyszedł, bo nie ma pracownika od początku miesiąca (a jest ostatni tydzień bieżącego), że da umowę i gruszki na wierzbie.

Zapytałem jaka umowa i od kiedy. Nooo umowa zlecenie na trzy miesiące, pół etatu ale reszta pod stołem, bo naprawdę potrzebuje. A i brak pewności, że przedłuży umowę bo dalej szuka pracowników i może trafi mu się ktoś lepszy.

I w tym momencie podziękowałem i telefon od Janusza zablokowałem (bo dalej pisał SMSy bym zmienił zdanie). Z perspektywy czasu, bardzo się cieszę, że będąc pod ścianą bez pracy, nie wepchnąłem się jednak do Janusza Biznesu, współczuję jednak pracownikom, którzy tam się zatrzymali.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE