Pracuje jako handlowiec w hurtowni elektrycznej. Mamy w firmie jedną koleżankę która siedzi w pracy od rana do wieczora, robi najwyższą marzę, ale oczywiście za nadgodziny nikt jej nie płaci.
Kiedyś byłam na rozmowie z dyrektorem sprzedaży Jak na początku pracy nie udało mi się zrobić planu. Powiedział mi, że powinnam brać przykład z Oleńki (imię zmienione) i trochę się wykazać jak nie chce stracić pracy.
Na pytanie, czy zapłaci za nadgodziny powiedział, że u nas się takich rzeczy nie praktykuje i skoro nie mogę zrobić planu to widocznie brakuje mi czasu w pracy na prace i powinnam go sobie zorganizować we własnym zakresie.