Pożar w jednej z firm w Lublinie wybuchł w ostatnią środę rano (8.12. 21). Ogień objął przede wszystkim sekretariat, a nikomu z pracowników nic się nie stało. Jednak straty oszacowano aż na 70 tysięcy złotych, a wstępne czynności prowadzone przez śledczych na miejscu wykazały, że mają do czynienia z celowym zaprószeniem ognia.
Już kolejnego dnia 38-letnie stażystka rzeczonej firmy została zatrzymana przez mundurowych. Usłyszała zarzut celowego zaprószenie ognia i zniszczenia mienia – grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności. Do zarzutów się przyznała.
Co powiedziała policjantom?
Zgodnie z jej wypowiedzią, nie podobało jej się, że zarówno pracodawca, jak i pracownicy zaburzali jej rytm dnia i pracy, zlecając dodatkowe zadania. W związku z tym podjęła decyzje o przyjściu rano do pracy i podpaleniu biura.
W tym celu wyjęła z szafy stos dokumentów, które podpaliła. W tym przypadku kryminalny z 3. komisariatu w Lublinie szybko ustalili winną i ją zatrzymali.