piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni szefowieDziwna sytuacja w sklepie

Dziwna sytuacja w sklepie

Historia nie pasująca tutaj, ale wkurzającą. Jeżeli przejdzie proszę o wasze komentarze, jakbyście postąpili na moim miejscu. Potrzebowałam butów, na wesele. Poszłam do małego butiku, gdzie można znaleźć perełki. Lokal był malutki, mieścił kilkanaście par butów i kilka sukienek, sprzedawali też biżuterię. Za kasą siedzi młoda dziewczyna i już na wstępie było widać że coś ją trapi. Na moje dzień dobry nie usłyszałam nic.

Laska ignorowała fakt, że ktoś jest w sklepie. Myślę może nie usłyszała, i zaczęłam przeglądać buty. Stałam przy jakiś na obcasach i zapytałam, czy może podać mi odpowiedni rozmiar. Odpowiedziała, że rozmiary są na półkach, mówię jej, że ten jest za wysoko i potrzebuję pomocy, żeby sięgnąć po niego. Na co ona, że też nie może mi pomóc, po czym odwraca się tyłem do mnie na krześle i zaczyna przeglądać telefon.

Mogłam zabrać buty z wystawy, które nie miały żadnych zabezpieczeń i wyjść, serio. Mimo wszystko zdjęłam jakieś buty z półki i przymierzyłam, myślę może jak sama sobie je wybiorę, podejdę do kasy i zapłacę to mnie obsłuży. Oh nie. Idę z jednym butem, stoję przy tej kasie jak ciele, mówię do niej czy może mi pomóc, a ona jak słup i nic.

Wkur***** się. W końcu podniosłym głosem mówię, że chcę rozmawiać z jej kierownikiem, właścicielem itp. Laska dalej tyłem i dalej nic. No to ja dalej, mówię, że przyjdę na koniec dnia, bo ktoś zawsze rozlicza kasę, przeważnie jest to jakiś kierownik czy ktoś taki i że dostanie jej się za takie zachowanie, a jak nie to numer znajdę w sieci i zadzwonię prosto do jej szefów.

Wtedy laska łaskawie się odwróciła, i powiedziała, że właściciele sklepu nie traktują jej tutaj z szacunkiem, zarabia za mało, ma cały butik na głowie i dlatego tak się zachowuje. Bardzo mnie przeprasza, ale to jest jej bunt z toku jej słów wywnioskowałam, że jej działanie ma na celu dać szefom do zrozumienia, że ona chce lepszego traktowania.

Mówię jej, że z jej postępowania to ona dostanie zwolnienie, a nie lepsze traktowanie. Bo jeśli tak, to niczym się nie różni od złych przełożonych, sama traktuje klientów jak śmieci. Mówiła jeszcze coś, że za mało jej płacą, żeby ona jeszcze klientów obsługiwała. Jednak mnie przeprasza, ale jednak to ona ma rację, bo ja na jej miejscu też bym tak zrobiła.

Odłożyłam tego buta na kasę i mówię jej, że są instytucje, gdzie może złożyć skargę na właściciela, a nie obwiniać o taki stan klientów, I że może czas zmienić pracę. Wyszłam.

Dosłownie dwa dni po tym mijam ten butik i przez szklane drzwi widzę, że siedzi tam inna Pani. Obsługa i rozmowa z nią super. Zapytałam ją o tamtą dziewczynę. Skrzywiła się i odpowiedziała że zwolnili ją, mają kamery w sklepie i widzieli jej postępowanie. Dodała że jest właścicielem i że dziewczyna pracowała u niej miesiąc. I że jeżeli byłam jej klientką to przeprasza za jej zachowanie. Widziałam kartkę, że szukają ekspedientki.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE