czwartek, 18 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni szefowieNie warto iść szefowi na rękę

Nie warto iść szefowi na rękę

Pracowałem kiedyś u faceta na budowie przy elewacjach. Wszystko było na mojej głowie, odpowiadałem za ludzi. Ze mną pracowali głównie 40, 50 letni alkoholicy. Pominę pretensje do mnie, że pili w pracy (choć zazwyczaj już rano byli po kilku piwach i szef to widział).

O BHP można było zapomnieć, rusztowania nie były mocowane do ścian, bo trzeba potem dziury zarabiać i to niepotrzebna robota. Zdarzało się skakać po deskach 2.5cm na wysokościach grubo ponad 5m, żeby gdzieś dosięgnąć. Wiecznie było za mało zrobione, chciał nam odliczać z wypłat przerwę w pracy.

Na jednej z budów rozstawiliśmy rusztowania, jednak jemu się nie spodobało i z ludźmi całe rusztowania rozstawione ręcznie przedstawiali. Pech chciał, że jeden z pomostów na górze się wypiął i spadłem przez to z rusztowania. Wybłagał mnie, żebym nie szedł do lekarza ani nigdzie, bo w sumie nic mi się nie stało. Poszedłem mu na rękę i nigdzie nie zgłosiłem tego.

Na koniec przygody z nim odciął mi z wypłaty 500zl. Tyle wyszło z mojej dobroci 🙂

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE