sobota, 10 lutego, 2024
Strona głównaPiekielni szefowieNiższa wypłata niż się umawialiśmy

Niższa wypłata niż się umawialiśmy

Obsługiwałam Sylwestra na 30 osób, impreza dość mała, ale mimo wszystko był zapiernicz. Gdyż na sali pracowały tylko dwie osoby i jedna kucharka. Na naszej głowie było sprzątanie, zmywanie i takie tam. 11 godzin. Janusz powiedział, że zapłaci nam po 150 zł.

Na tamte czasy 150 zł to była norma, za takie imprezy. Mija styczeń, a ja pieniędzy nie widzę. Idę do Janusza. Płacze mi, że taki sezon martwy, pieniędzy nie ma, on do biznesu dokłada. No to mu mówię, że też nie mam pieniędzy, bo taki sezon martwy, ale płacić rachunki muszę. Wziął kalkulator i już widzę ten błysk w oku Janusza.

Liczy.

11 razy 5 czyli 55. Wyciąga 55 zł i mi je wręcza. Tyle kosztowała twoja praca. Mówię mu, że to nie jest suma, na jaką się umawialiśmy. Janusz patrzy na pieniądze, po czym bierze te 5 zł chowa do kieszeni i mówi „masz rację, przecież jadłaś tam, a obiady pracownicze kosztują”. Szczęka mi opadła, zaniemówiłam.

Janusz oznajmił, że nie chce słyszeć ani słowa o Sylwestrze i zniknął gdzieś. Też zniknęłam po tych słowach i więcej się tam nie pojawiłam. Kiedy zadzwonił do mnie znowu z ofertą pracy wyśmiałam go. Bardziej się śmiałam kiedy wszystkie kontrole wjechały mu na „biznes”. Ojej i wiecie co się okazało?

Janusz król biznesu jeździł kradzionym samochodem. I co jeszcze wyszło? Że nie odciągał składek, dla swoich pracowników. Sanepid też się przyczepił, za jakieś zdechłe myszy, pewnie wystawił im rachunek za to, co zjadły i dostały zawału. Jego buda stoi do dziś, ale nie ma tam szału. Kilka wesel w sezonie i jakoś się utrzymuje.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE