sobota, 10 lutego, 2024

Nowa umowa

Przedłużenie umowy o pracę. Kierownik przychodzi, chwali, klepie po ramieniu i zanim zdarzę się odezwać, wręcza umowę i nagle ucieka. Sprawdzam umowę i gonie draba.

Na szczęście dogoniłem go na parkingu. I pytam się o co chodzi (na umowie kwota mniejsza od wcześniejszej pomimo ustalenia że ma wzrosnąć). A ten, że ciężki rok, że gospodarka siada itp.

Zapomniał, że mam wgląd do danych finansowych. Po krótkiej rozmowie stwierdził, że i tak zarabiam dużo, bo przecież pozwala robić nadgodziny. A moje graty służbowe zostały na biurku.

Następnego dnia już od rana były telefony i pretensje czemu mnie w pracy nie ma. Więc znów odbijam piłeczkę i pytam się o umowę – i znów Gatka, ze przecież dostałem nowa umowę o co mi chodzi (ta umowa z obniżona stawką). Zapytałem się go czy jest na niej mój podpis. Nie ma, więc dowidzenia.

Ale uparty groził, że ze mnie pozwie, że to jest porzucenie pracy. Żem jest cham. Do pracodawcy nie wróciłem. Jeszcze zgłosiłem go do PIPu bo nie wypłacił mi kasy za zaległy urlop. I z relacji znajomych z pracy logistyka im siadła i się przez parę miesięcy nie podniosła.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE