czwartek, 18 kwietnia, 2024

Praca z Polakami

Jakieś 6 lat temu pracowałem na budowie u prywaciarza, żeby sobie dorobić. Nieduża ekipa budowlana składająca się z 7 osób, głównie około 45-55 lat. Właściciel firmy często przyjeżdżał, żeby doglądać postępów pracy.

Byłem młody, na budowlance nie znałem się za bardzo, chciałem się czegoś nauczyć, a niestety nie było mi dane bo starsi pracownicy woleli młodego wykorzystywać do tego czego im się nie chciało robić.

Pewnego dnia zaczęliśmy pracować nad fundamentami, więc nakazali mi nosić blaty fundamentowe, które były oddalone o ok. 30m od miejsca ich montażu. I tak nosiłem te blaty przez 3 dni pracy nad fundamentami w pocie czoła bo nie ukrywam, że są cholernie ciężkie. Ostatniego dnia przyjechał szef i zobaczył, chyba, że już trzeci dzień noszę te ustrojstwa więc zaczął żwawym krokiem iść w moją stronę.

Gdy to zobaczyłem ucieszyłem się bo myślałem, że powie coś w stylu zostaw to i idz tam pomóc, a ja zaraz kogoś na zmianę zawołam. To się mocno przeliczyłem. Podchodzi do mnie i mówi: Młody nie martw się. Ja też kiedyś wyjechałem do Ameryki na budowę za małolata i też mnie tam jeba***i i to Polacy. A teraz widzisz mam firmę i jakoś to idzie. Uśmiechnął się dziwnie i sobie poszedł do auta

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE