piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni szefowiePełna kontrola nad pracą

Pełna kontrola nad pracą

Chciałbym podzielić się opisem firmy w której (jeszcze) pracuje. Może nie jest to januszex jak w wielu waszych przypadkach, ale mam prawie 40 lat, pracowałem w 6 firmach w pl i za granicą i nigdzie nie było takiego rygoru jak tutaj. A więc…

Na pierwszy rzut oka normalny zakład pracy zajmujący się produkcją kilkuset różnych części. Zakład składający się z kilku oddziałów na całym świecie w tym jeden jest w Polsce. Jeżeli chodzi o maszyny, narzędzia, wyposażenie, szkolenia to nie ma zastrzeżeń. Wszystko z najwyższej półki.

Problem pojawia się w samej pracy. Każdy produkowany detal posiada swoją normę, czasami jest to taka norma ze na luzie można ją zrobić, a czasami taka ze trzeba gibać przez przerwę, żeby nie wylądować na dywaniku.

Najgorsze co może być według szefa to pracownik, który nie pracuje z jakiegoś powodu. Jeśli zepsuje się maszyna, masz wziąć miotłę i zamiatać hale, jeśli zauważą, że przez nawet 3 minuty pracownik stoi bezczynnie to od razu dywanik.

Wszystkie czynności, jakie wykonujemy są zapisane w komputerze. Od awarii, do skorzystania z toalety. Jeśli jesteś w toalecie dłużej nic 3 minuty odrazu czekaj na telefon od szefa z opr.

Wyjście z hali na przerwę równo o 11, nie ma opcji, żebyś wyszedł minutę szybciej. Na stołówkę jest ok. 3 minuty drogi, ale mimo to o 11:15 masz już zaczynać produkować więc tej przerwy faktycznie zostaje około 7 minut, bo przecież trzeba jeszcze zdjąć rękawice i ochraniacze, a później je ubrać.

Kiedyś szef złapał jednego z pracowników na palarni poza przerwą i ten pracownik powiedział, że da rade nadrobić normę to szef mu powiedział, że jak da rade nadrobić normę to znaczy, że norma jest za niska.

2 lata temu na zebraniu z podsumowania roku dyrektor chwalił nas, że w ciągu roku firma zarobiła 4.6mln € więcej niż planowali. Tak, 4.6mln€. W zeszłym roku przez covid zabrakło nam do celu 300tys€ i u**bali nam premie zimowe i dodatki świąteczne, bo firma musi przetrwać.

Na pytanie czemu nam to ucinają skoro to nie nasza wina i dlaczego rok wcześniej skoro mieliśmy taką nadwyżkę to nie dostaliśmy nagrody dyro odpowiedział, że jak trzeba ciąć koszty to zaczyna się od najniższego szczebla, a jak trzeba nagrodzić to zaczyna się od najwyższego.

Rotacja pracowników jest bardzo duża. Może z opisu nie wygląda to tak źle, ale tak naprawdę pracujesz czując cały czas oddech szefa na karku.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE