Kiedyś pracowałam w małym biurze rachunkowym gdzie szef był strasznym skąpcem i dusigroszem.
Podczas upałów musieliśmy prosić go o zakup dystrybutora z wodą, po wielkich bólach dokonał takiego zakupu, co dziwne, ku naszemu zaskoczeniu kupił nawet taką przenośną klimatyzację, z której co parę godzin trzeba było odlać parę litrów wody (nie znam się, ale tak podobno działa klimatyzacja).
Pewnego dnia przyłapałam go jak przelewał wodę z klimatyzacji do dystrybutora z wodą, popatrzył na mnie swoją tłustą gębą ze złotym zębem i powiedział „Perpetuum mobile”