Mój były szef (na szczęście) nie pozwalał używać mi mojej nazwy stanowiska na pieczątce (dyrektor) gdy reprezentowałem firmę na zewnątrz (mam 23 lata i „wygląda to niepoważnie” oraz gdy podpisywałam dokumentację prawną (bo prawnikowi jest przykro ?).
Dodajmy, że wewnątrz firmy nie było problemu, ten sam szef mnie zatrudniał wiec wiek mój znał, a prawnik był moim podwładnym i ja rozliczałam go z pracy.
Na szczęście szef się zmienił, a nowy docenia moje kompetencje i sukcesy w zarządzaniu.
Generalnie przez cały czas pracy z byłym szefem musiałam wysłuchiwać tekstów pt. „zatańczysz na stole”, „a ta impreza firmowa to rozumiem nago”.
Facet tylko ze względu na moją płeć i wiek ciągle pozwalał sobie na podważanie moich kompetencji (po czym robił tak jak uważał, a potem wydzwaniał do mnie piątek, światek i niedziela nawet w środku nocy, bo trzeba było pilnie naprawić jego błędy).