Pracuję w firmie jako kierownik produkcji. Jestem pierwszym pracownikiem. Firma istnieje ponad 9 lat. Do tej pory wszystko szło super.
Zespół zgrany, zamówienia zawsze wychodziły na czas, chociaż czasami pot się po d*pie lał. Szefowa super babka. A wszystko się skończyło jak szefowa w październiku wyszła za mąż. Cieszyłyśmy się jej szczęściem, bo przez kilka lat istnienia firmy spotykała się z dwoma i każdy okazywał się być d**kiem. Ale do sedna….
Od nowego roku mąż szefowej pracuje w biurze. Zaczęły się dziwne podchody, podsłuchiwanie ,nawet jak któraś na siku do toalety wyjdzie to ten już jest.
Ostatnio dowiedziałyśmy się, że prowadzi zeszyt. Wpisuje w nim która ile razy była e toalecie, która piła kawę czy jadła kanapkę, jabłko czy banana.
Ja tylko czekam aż sapnie do mnie. Wtedy nie będę miała skrupułów wygarnąć mu wszystkiego. Tak mu flaki przepłucze, że się mu odechce. A zrobię to. Ja co myślę to mówię.
Szefowa po pół roku współpracy ze mną powiedziała, że jestem szczera do bólu. A jestem…