sobota, 10 lutego, 2024
Strona głównaPiekielni szefowieSzef nie szanujący ludzi dzięki którym osiągnął sukces

Szef nie szanujący ludzi dzięki którym osiągnął sukces

Hej. Moja historia nadaje się na książkę 🙂 Sam jestem małym przedsiębiorcą od 10 lat ale to co mój były szef odje*ał to nadaje się do PIPu i innych takich.

Start sięga 2004 roku, kiedy to firma w której pracowałem przeżywała wielki rozwój dzięki pewnej Pani, która pozyskała 100 % strategicznych klientów dla firmy i dzięki niej firma osiągnęła pewien sukces. Pani ta oczywiście po kilka latach została zwolniona, bo szefostwo kazało jej zapłacić za jakąś wpadkę kilka tysięcy złotych. Zarobione miliony nie miały znaczenia 🙂

Zaczynałem jako pracownik biurowy niskiego szczebla, skończyłem jako koleś odpowiedzialny za transport w firmie, ale robiłem w tej firmie w sumie wszystko. Kiedy szef uderzał na miesiąc na wakacje ja odpowiadałem za wszystko. Dodatkowo, ze względu na głodowe wynagrodzenie postanowiłem sprzedawać towar zostając najlepszym sprzedawcom w firmie. I historia zatoczyła koło. Byłem najlepszy a ostatecznie szef podziękował mi za współpracę, a już Wam opowiadam jak do tego doszło.

W 2020 roku zachorowałem na nowotwór, nie było mnie w fimie jakieś pół roku. Szef musiał przywozić mi wynagrodzenie w zębach, bo oczywiście 16 lat ciulał mnie na ZUSie i jak okazało się, że zaś przelewa mi 1500 zł to musiał mi przez pół roku wozić jakieś 5-6 tyś. Bolało niesamowicie 🙂 ale nie mnie. Ja głupi mogłem siedzieć dalej na chorobowym bo po chemii miałem masę dolegliwości wolałem wrócić do pracy, aby szybciej dojść do siebie.

Poprosiłem tylko szefostwo, abym kończył 2 godziny wcześniej, bo nie wytrzymam 8 godzin w biurze (miałem taką pracę że mogłem wszystko wykonywać zawsze z domu). Pomimo zgody było to dla mojego szefa nie do zniesienia – co chwila wymyślał mi nowe obowiązki i kazał robić rzeczy, o które później się czepiał, ostatecznie nie wytrzymałem tego psychicznie – poprosiłem o rozmowe na której powiedział mi że musimy się rozjeść 🙂

W miedzyczasie oczywiscie powiedzialem że chce w końcu po 16 latach mieć wynagrodzenie na papierze 🙂 i chyba to był gwóźdź do trumny, bo w sumie przez 16 lat oszczędził na moim zusie, tyle że kupił sobie za to PORSCHE.

Sprawiedliwość jednak istnieje. Dostałem prace z dwukrotnie lepszym wynagrodzeniem, jestem na kierowniczym stanowisku, dostałem auto firmowe i mam szacunek obecnych przełożonych.

P.S. Muszę jeszcze to Wam opowiedzieć. Wziąłem też kilka lat wcześniej kredyt mojemu bratu na kwotę 210 tyś, którego nie spłacił. Spłaciłem go sam z moją żoną. Być może nowotwór pojawił się przez stres z tym związany 🙂 ale ja nie o tym. Przez ten kredyt musiałem wszystko sprzedać co miałem – łącznie z autami. W firmie w której pracowałem tyle lat stało stare pogniecione seicento, poprosiłem szefa o pożyczenie tego pojazdu bo znał sytuacje w jakiej zostawił mnie brat, powiedział ok, ale jak Ci stanie to auto na drodze będziesz musiał je sobie naprawić, bo to złom. Powiedziałem ok. Po 2-3 tygodniach jeżdżenia zaszczypało go w dupie i powiedział, że mam odstawić samochód, bo jest potrzebny mechanikowi. W miejscu w które go odstawiłem pojazd stał rok. Po roku przyjechała po niego laweta i zabrała do złomowania… mój były szefo wolał, żeby zgnił niż mi pomóc.

STRASZNIE SIĘ CIESZE, ŻE MNIE WYRZUCIŁ Z PRACY, BO NIGDY NIE MIAŁEM TAK DOBRZE JAK TERAZ MAM !!!!

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE