sobota, 10 lutego, 2024
Strona głównaPiekielni szefowieUciążliwy prezes i dziwne zarządzenia

Uciążliwy prezes i dziwne zarządzenia

Kiedyś pracowałem przez 2 tygodnie (zwolniłem się jak najszybciej mogłem po tych akcjach) w firmie produkującej grzejniki w woj. Pomorskim.

1. Pierwszego dnia zacząłem swoją pracę w dziale grzałek, zacząłem ok godz 12 (wiadomo papiery, ubrania itp), moja praca (jakże ambitna) polegała na wsadzaniu grzałki do takiej sprężarki, włożeniu jej do wody i sprawdzeniu, czy nie lecą bąble (wtedy wiadomo, jest nieszczelna). Następnego dnia o godz 6.00 wpada kierownik, krzyczy na mnie ze klient zwrócił grzejnik, bo grzałka była nieszczelna i to moja wina – czyli jak zacząłem o 12, do 6.00 następnego dnia musiał ktoś ten grzejnik z grzałka złożyć, wysłać, sprzedać w sklepie i gość zamontować. Na moje tłumaczenia, że jestem tu od wczoraj południa i raczej to nie moja wina nic się nie dały.

2. Po tygodniu tego cyrku przeniosłem się na dział gdzie miałem być przydzielony od razu – składarki. Ustawianie maszyn, składanie na taśmie grzejników, w sumie całkiem spoko robota. Jedyny minus był taki ze mój wzrost (186cm) trochę kolidował z wysokością, na której leżały części do tych grzejników, a mianowicie na wysokości moich kostek. Niestety nie było gdzie indziej tego postawić, ale jakoś sobie radziłem.

Wiadomo, że po pewnym czasie z takim schylaniem przez 8h trzeba się rozciągnąć wiec robiłem sobie czasem przerwę z minutę-dwie aby trochę tym kręgosłupem pomachać.

Pewnego dnia przychodzi Pani z biura i od wejścia z pytaniem:

(P) – Bolą Cię plecy?
(Ja) – słucham?
(P) – pytam, czy bolą Cię plecy
(Ja) – nie, dlaczego?
(P) – bo prezes widział na kamerach i kazał przyjść i Cię zapytać.

Po moich wytłumaczeniach, o co chodzi, ze tam trochę to nisko itp, pani sobie poszła. Mój mistrz zmiany tylko zapytał, o co chodziło i co odpowiedziałem co skwitował – dobrze że powiedziałeś ze nie, bo jutro by Cię zwolnili.

W danej firmie prezes nazywał się wizjonerem, tam najpierw składał grzejniki w garażu itp, no chłop świr. Firma była tak skonstruowana ze jak pisałeś maile to do wszystkich – masz sraczke, piszesz do kadr to musisz to wysłać do wszystkich aby cała firma wiedziała ze pan kowalski ma sraczkę. Kwitki wypłat kto ile zarabia dostawałeś też każdego pracownika, ogólnie patola.

Prezes nagrywał tzw. Wykłady, które każdy mistrz zmiany musiał odsłuchać co ma do powiedzenia, ten monolog trwał z 2-3h, a niektórzy jak w dziale UR był podobno gość, który puszczał to na głośnikach i przez 3h roboty słuchałeś monologu i biadolenia jak to w firmie jest. Prezes siedział na kamerach i płacił ochroniarzom extra jak znaleźli ze ktoś np w ciągu zmiany szedł 2 razy do wc i mu to zgłosili, następnego dnia rozmowa z kadrami dlaczego tak jest.

Tak, to było naprawdę. Nazwy firmy nie mogę podać, ale nawet wpisując w gowork tą firmę okazuje się po komentarzach że dzieją się jeszcze ciekawsze rzeczy.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE