Ja to mam szczęście do piekarni 😂 byłam na rozmowie w kolejnej sieciówce, niezrażona poprzednim pechem 😁 otóż piekarnia ze Śląska otwiera w moim mieście kolejną placówkę i potrzebowali 2 osób ( jedna na cały etat, druga na pół- ja jestem chętna na pół).
Rozmowa bardzo miła, warunki nieźle, praca byłaby od początku czerwca. Ale nagle pan franczyzobiorca pyta się, czy miałabym 3 wolne soboty, bo trzeba odbyć szkolenie stanowisko we.
Szkolenie byłoby po 6 godzin, od 10 do 16. Jak się spytałam, czy płatne to odpowiedział, że mam być spokojna, ja nie muszę za nie płacić 🤦 oni też nie zapłacą, ale później mi doliczą te godziny w następnym okresie rozliczeniowym.
I pan się pyta, czy jestem w pełni dyspozycyjna, bo praca byłaby na 3 standardowe zmiany,5 razy w tygodniu po 8 godzin. Ja mu powiedziałam, że odpowiadając na ogłoszenie zaznaczyłam, że interesuje mnie pół etatu.
To pan radośnie stwierdził, że w papierach będę miała cały etat a robiąc grafik będę miała ok. 3 zmiany w tygodniu. Bo w papierach musi im się zgadzać, bo otwarcie piekarni jest ze środków unijnych i będą ich kontrolować czy prawidłowo wszystko się odbywa.