Od dawna możemy obserwować, że Anna Lewandowska stara się bardzo dbać o swój wizerunek, chce uchodzić za wręcz perfekcyjną business woman i udowodnić, że jej sukces byłby taki sam nawet bez znanego i podziwianego męża. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że stoi za nią nie tylko Robert Lewandowski, ale również pokaźny sztab ludzi. Teraz światło dzienne ujrzały wypowiedzi jej pracowników, którzy postanowili przerwać milczenie – jak Anna traktuje podwładnych? Czy jej zachowanie można określić jako skandaliczne?
Nieautoryzowana biografia „Imperium Lewandowska”
Dopiero co na półkach w księgarniach pojawiła się książka Moniki Sobień-Górskiej pt. „Imperium Lewandowska”. Jest to biografia jednak należy zaznaczyć, że nieautoryzowana. Mimo to znajdujemy w niej wiele ciekawych informacji na temat Anny oraz jej męża Roberta. Publikacja ta z całą pewnością przedstawia Annę Lewandowską jako kobietę wyjątkowo ciężko pracującą, która z ogromną perfekcją podchodzi do każdego zadania.
Nie można jednak pominąć fakt, że na jej sukces ciężko pracuje cały sztab ludzi. Są to osoby, które dbają o nieustanny rozwój jej firm, aplikacji, oraz kont w mediach społecznościowych. Dziennikarce jednak udało się dotrzeć do pracowników Lewandowskiej, a Ci postanowili wreszcie się wypowiedzieć. Ich słowa budzą przerażenie i niedowierzanie.
Praca 7 dni w tygodniu! Skandal z żoną Lewego
W mediach do tej pory mogliśmy obserwować, że Lewandowska chce być postrzegana jako idealna żona, matka i bizneswoman. Tak ją więc najczęściej też widzimy. Jednak słowa jej pracowników pokazują jej zupełnie inne oblicze.
Jedna z zatrudnionych przez nią osób wskazuje, że praca z Lewą nie należy do najlepszych, a celebrytka wymaga od swoich pracowników, aby byli na każde jej zawołanie. Zatrudnieni przez Annę Lewandowską chcieli zostać anonimowi, jednak w rozmowie z dziennikarką przyznali, że jest ona wymagającą pracodawczynią i oczekuje pracy po godzinach. Wskazywali również, że praca z nią jest stresująca, gdyż wymaga dostępności przez 7 dni w tygodniu. Potrafi również momentalnie zmienić zdanie i oczekiwać, że wszyscy rzucą swoje zajęcia i zrobią to, co w danej chwili chce.
Jak mówi jedna z osób:
„Jeśli zajmujesz się jej social mediami, to masz robotę siedem dni w tygodniu i do tego stresującą, bo naprawdę trzeba pilnować, żeby tekst, film czy zdjęcie było dokładnie takie, jak Lewa sobie wymyśliła, nierzadko chwilę wcześniej. Jeśli jesteś średniego szczebla pracownikiem w jej foodsach, SuperMenu czy w fitness klubie, to rzadko masz z nią kontakt, pracujesz jak w normalnej firmie, biurze. Masz nad sobą menedżera i tyle. Ale jak jesteś blisko niej, to miewa się jazdę bez trzymanki”
Przerażająca i prawdziwa twarz Anny Lewandowskiej
Okazuje się również, że Anna bardzo często stroi fochy i gwiazdorzy. Podobno jednak, gdy zorientuje się, że przesadziła, to potrafi przeprosić, jednak to nie koniecznie wystarczy do zmazania negatywnego wrażenia.
Inny pracownik mówi:
„Anka wymaga dostępności bardzo często po godzinach, ale potrafi przeprosić i wynagrodzić, jeśli czuje, że przegięła. Czasami zdarza się jej gwiazdorzyć, ma fochy, ale umie zweryfikować swoje zachowanie”
W książce czytamy również następującą opinię:
„Czasem potrafi też zjechać swoich pracowników. Osobiście słyszałam, jak puściła wiązankę ludziom od marketingu, grafikom, miała jednak powód, bo zawalili termin. Nie dość, że zrobili za późno, to jeszcze źle”
Dowiadujemy się więc, że również przeklina i potrafi ochrzanić swoich pracowników. Czy waszym zdaniem jej zachowania są karygodne, czy jednak w granicach rozsądku, a książka próbuje je przedstawić w złym świetle i stworzyć burzę w szklance wody?