Szef obraził się na mnie i postanowił zmienić zasady wypłacenia wynagrodzenia za już wykonane zlecenie. Po upomnieniach o wystawienie Idę do prawnika i pewnie PIPu xd
Współpraca trwała krótko, umowa zlecenie nie została jeszcze podpisana, ale wykonywałam już swoje obowiązki. Mimo braku umowy na piśmie dostałam wynagrodzenie za pierwsze zlecenia, między innymi te, o które teraz czepia się pracodawca. Kontynuowałam pracę.
Po kilku zleceniach pracodawca chciał zmienić warunki na takie, które mi nie odpowiadały, więc odbyliśmy rozmowę, w której zrezygnowałam z dalszej współpracy.
I teraz, po długim oczekiwaniu na tę obiecaną umowę do podpisu, dostaję informację, że w umowie wysokość wynagrodzenia za ostatnie zlecenia będzie niższa, w związku z niedociągnięciami z mojej strony.
Muszę zaznaczyć, że do momentu, w którym odmówiłam dalszej współpracy, nie było zastrzeżeń do mojej pracy, byłam wręcz chwalona i dostawałam informacje, że klienci chwalą sobie pracę ze mną. Jedyna sytuacja, w której popełniłam błąd, została przegadana, a współpraca kontynuowana.
Umowa wystawiona z datą wstecz, nie mogę i nie chcę tego podpisać, więc takkkk xdddd
No ale z całym szacunkiem to są właśnie sposoby takich januszy aby cie zmanipulować do wykonania pracy zanim podpiszecie cokolwiek. Nie masz umowy, jeśli jesteś w stanie jakoś udowodnić tą nieprawidlłowość to nawet jeśli wygrasz to proces jest długi i żmudny. Masz nauczke aby bez umowy nie rozpoczynać pracy.