sobota, 10 lutego, 2024

Lewa umowa

Jedna z moich pierwszych prac. Było to lato 2003r. Razem z kolegą zatrudniliśmy się w firmie, która szykowała kanapki do jednej z popularnych stacji paliw.

Pamiętam, że podpisaliśmy umowę o pracę na najniższą krajową. Jakieś 2 tygodnie po podpisaniu umowy mój znajomy poszedł na L4. Nie symulował, nawet przyszedł do pracy z gorączką, ale po kilku godzinach zdecydował się że opuści stanowisko pracy (źle się czuł i nie chciał kichać na produkty spożywcze).

Po powrocie ze zwolnienia został wezwany „na dywanik”. Szef stwierdził, że on nie może tak sobie chodzić na zwolnienie bez jego wiedzy. I tu zapaliła nam się lampka ostrzegawcza. Kumpel odszedł z firmy, a ja dwa tygodnie po nim.

Gdy się zwalniałem żona szefa poprosiła, żebym przyniósł jej moją kopię umowy, albo zwyczajnie ją zniszczył. Wtedy byłem za młody i nie wiedziałem, o co chodzi, ale zwyczajnie ta umowa to był pic na wodę. Niby podpisana, ale zero zarejestrowania itd.(dlatego to L4 tak go wkurzyło).

Nie przepracowaliśmy tam nawet dwóch miesięcy. Gdybym wtedy bardziej ogarniał jakie obowiązki i prawa przysługują mi jako pracownikowi, z pewnością zgłosiłbym to gdzie trzeba.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE