piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni szefowiePraca w osiedlowym sklepie na dziale mięsnym

Praca w osiedlowym sklepie na dziale mięsnym

Pracowałam kiedyś w małym sklepie na dziale mięsnym i tam kierowniczka kazała myć mięso, które już nieprzyjemnie pachniało i „wciskać” je klientom jako świeże.

Oślizgłe szynki były najpierw wyparzone w gorącej wodzie, następnie chłodzone i również sprzedawane.

Hitem było odmaczanie opakowań kabanosów Tarczyńskiego aż etykieta z datą ważności odpadnie. Często były sprzedawane przeterminowane o kilka miesięcy.

Oczywiście przeszukiwanie torebek i zakupów po skończonej pracy było standardem, bo przecież wszyscy kradniemy.

Dodatkowo do zakupu bardzo starego mięsa namawiani byli pracownicy, bo „po co tyle zamówili?”…no nie wiem. Może dlatego, ze kierowniczka kazała?

W przypadku przyłapania kogoś na kradzieży, zamiast wezwać policję miałyśmy zamknąć się ze złodziejem w sklepie i dzwonić po szefa. Nieważne, że mógłby być niezrównoważony i np. ugodzić nas nożem. Ważne, żeby nie narazić złodziejaszka na nieprzychylne spojrzenia sąsiadów po interwencji policji.

To była mała miejscowość gdzie wszyscy się znali i byli „przyjaciółmi szefa”

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE