Wyższa instancja sądowa odrzuciła apelację TVN w sprawie wytoczonej przez inspektora pracy w obronie Jałochy, wcześniejszego reportera TVN24 i programu „Fakty” TVN. Z informacji portalu Wirtualnemedia.pl wynika, że TVN, zatrudniając Jałochę na umowie o dzieło przez cztery lata, działał wbrew przepisom prawa pracy. Z racji tego werdyktu Jałocha może teraz domagać się wypłaty zaległych składek. Choć wyrok jest ostateczny, Jałocha wyraził swoje rozczarowanie potrzebą przejścia przez ten proces.
Aby przybliżyć całą sytuację: chodzi o okres od 2010 do 2020 roku, kiedy Jałocha był zatrudniony na umowie o dzieło dla TVN24 i „Faktów” TVN. Po zakończeniu współpracy w 2020 roku, Jałocha zażądał świadectwa pracy, którego nie otrzymał. Informował o tym Państwową Inspekcję Pracy, która po analizie doszła do wniosku o niewłaściwym zatrudnieniu Jałochy w tym okresie i wniosła do sądu sprawę o ustalenie stosunku pracy między Jałochą a TVN.
Sprawa pojawiła się w sądzie w 2021 roku. Proces rozpoczął się w styczniu 2022 roku, a werdykt został wydany pod koniec listopada tego samego roku. Sąd orzekł, że TVN działał wbrew prawu pracy, mimo zawierania z Jałochą umów cywilnoprawnych.
TVN podjął próbę apelacji przeciwko wyrokowi, podnosząc kwestie błędów sądu w ustaleniach dotyczących relacji Jałochy z TVN. Niemniej jednak wyższa instancja sądowa potwierdziła pierwotny wyrok, utrzymując decyzję o nieprawidłowym zatrudnieniu Jałochy przez TVN.
Na koniec Jałocha wyraził swoje uczucia w tej sprawie. Pomimo wygranej w sądzie, czuje się rozczarowany faktem, że musiał walczyć o swoje prawa. TVN Warner Bros. Discovery nie udzielił oficjalnego komentarza w tej sprawie do czasu publikacji.
Dodatkowo, warto zauważyć, że Jałocha planuje wydanie książki opisującej jego doświadczenia pracy w TVN. Twierdzi, że będzie to uczciwa publikacja, nie skupiająca się tylko na jego problemach z TVN, ale oferująca ciekawy wgląd w kulisy pracy reportera telewizyjnego.
