Pracowałam przez kilka lat w filii firmy, która ścisło współpracowała z jednym z działów z siedzibą główną firmy. Skierowali do nas kierownika, który wcześniej pracował właśnie w tym dziale.
Gościu okazał się totalnym leniem, jakby mógł to by zrzucił wszystko na nas, przez co ciagle były między mną a nim złości i nieporozumienia, bo ja nie wiedziałam w co ręce włożyć z nawału obowiązków, a on siedział w gabinecie z nogami na biurku i grał w gierki na telefonie.
Przed każdymi świętami współpracujący z nami dział robił sobie swoją imprezę, na którą nas zapraszali.
Kierownik zapobiegawczo zawsze wstawiał mi wtedy drugą zmianę, żebym nie szła, a jak usłyszał, że rozmawiałam z kimś, kto i tak się nie wybierał o zamianie, to wydzwaniał do tej osoby i zabraniał dokonywać jakichkolwiek zmian w grafiku.