sobota, 10 lutego, 2024
Strona głównaPiekielni szefowieCzysta komuna na zakładzie

Czysta komuna na zakładzie

Witam, pracuję w pewnej firmie, na produkcji niecały rok, na początku miałem się szkolić pod okiem doświadczonego operatora. Praca polegała na ustawianiu maszyny pod dany produkt lub jak było dłuższe zlecenie to wystarczyło kontrolować czy nie jedzie wadliwy produkt.

Po 3 miesiącach zostałem wezwany do kierownika wraz ze szkolącym mnie operatorem i były pytania jak przebiega szkolenie itp. Kierownik zasugerował, że mógłbym już sam pracować, nie zważając na argumenty moje i szkolącego mnie operatora, że potrzebowałbym minimum pół roku, żeby nauczyć się przestawiać maszynę.

Po kilku miesiącach zostałem wezwany do kierownika żeby ustalić stawkę i przedłużenie umowy. Na początku była gadka szmatka jak się pracuje itp. I powiedziałem, że wciąż nie wiele umiem, ponieważ mam cały czas jazdę na maszynie, a nie przestawiania. W ten sposób mój wspaniałomyślny kierownik, powiedział mistrzom, a oni operatorom, że „Nie ma mnie kto uczyć i że zostałem źle przeszkolony przez starszych stażem operatorów” i całkowicie przekręcił moje słowa.

W ten sposób dzisiaj miałem małą wojenkę na hali z tymi osobami, które nie zważały na to co mówię tylko parli cały czas do konfrontacji słownej. Ogólnie zakład to czysta komuna. Zaczynam rozważać powoli zmianę miejsca pracy.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE