Pracuję na infolinii assistance. Szefu wymagał od nas wykonywania zlecenia w Boże Narodzenie. Najpierw był rozkaz, potem lament, bo „bardzo zawiedliśmy go, pokazaliśmy nasz brak zainteresowania firmą i wykazaliśmy się wszyscy zupełną nieodpowiedzialnością”.
Po lamencie zaczęły się prośby, w końcu podwyższona stawka godzinowa weszła w grę.
Sama „wojna psychologiczna” w negocjacjach trwała niespełna tydzień, pełno było fochów, wśród współpracowników wszyscy się naradzali, wygłaszali na prywatnej konfie na FB piękne deklaracje, że oni w Święta nie pracują dla zasady.
Cóż, wystarczyło 10 zł/h więcej jako premia świąteczna i od razu najwięksi krzykacze poszli na rękę januszexowi:)
Do końca życia będę pamiętał wyrzuty o braku odpowiedzialności, o tym, że kierownictwo się na nas zawiodło, jak to nie można na nas polegać 🙂