piątek, 19 kwietnia, 2024

Kot szefa

Przypomniał mi się totalny hit w wykonaniu szefa. Jakiś czas temu zaginął mu kot. Wypuszcza koty z domu (nie będę tego oceniać) i młodszy nie wrócił. Od razu panika.

Nagle nic nie było ważne. Mówimy z dziewczynami, że nie mamy czego sprzedawać, klienci się denerwują. Odpowiedział, że trudno i on musi szukać kota. Sprzedaż już nie jest ważna.
Na moje słowa, że może coś go wystraszyło i uciekł, gdzieś się schował, ktoś go przygarnął albo wszedł komuś do piwnicy… Odwarczał, że on nie potrzebuje takich słów i dzień wcześniej to samo powiedział mu ojciec, o co go opier…

Codziennie „jeździł na patrole” po osiedlu, odwiedzał schroniska, kazał nam drukować ulotki i ogłoszenia, a nawet zapytał, czy byśmy nie chciały po pracy (kończymy o 21, ciemno i zimno) roznosić tych ulotek po domach.

W końcu wpadł na genialny pomysł – kupi drona i noktowizor. Planował też kupić małą kamerkę, którą przyczepi starszemu kotu do obroży, bo może ten doprowadzi go do młodszego kota. W końcu kot się znalazł… 100 m od domu w kupce śmieci.

Na koniec tylko dodam, że to ten sam szef, który ostatnio nie chciał mnie puścić na pogrzeb przyjaciółki.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE