Pracownik biurowy w firmie sprzedającej bramy okna drzwi itp. z możliwością montażu, po sprawdzeniu jak mi idzie w te całe komputery szef wysłał mnie dosłownie po tygodniu pracy na budowę, 11 godzin w pełnym słońcu, noszenie tego ciężkiego g*wna w dwie osoby bo po co więcej.
Robienie za chłopca co leci z góry na dół po młotek czy inne g*wno żeby po miesiącu z*pierdalania usłyszeć tylko coś w rodzaju „nie wiem, czy cię zatrudnię, bo nie masz doświadczenia”(to była moja pierwsza praca).
Musiałem też postraszyć pracodawcę inspekcją pracy, bo nie chciał mi dać wypłaty, po prawie miesiącu (!) czekania z wielkim bólem dał mi 800 złotych i kazał spadać, po ponownym zastraszeniu inspekcją kazał na siebie czekać półtorej godziny aż księgowa znów wyliczy.
Koniec końców dał mi na papierze rozpiskę ile za przepracowane godziny i ile mi z tego potrąci za ubezpieczenia itp – w tym „kara” za wychodzenie na przerwy w pracy, opłaty za korzystanie z firmowej wc, w której byłem dosłownie 4 razy i dycha za palenie, mimo że sam chlał w pracy jak menel najgorszy
