Pewnego dnia do pracy przyszedł zapłakany „młody”. Gdy wraz z kolegami próbowaliśmy go pocieszyć, wygadał się co jest powodem jego rozpaczy. Okazało się, że podczas imprezy, na którą dostał się swoim samochodem, jego dziewczyna chciała „pomóc” przyjacielowi który się n*jebał.
Wzięła od niego kluczyki. Po jakimś czasie okazało się, że w samochodzie poszkodowanego (głównego bohatera i chłopaka niewiasty) doszło do lubieżnego czynu, a mianowicie… ciągnięcia gały.
Ciężko było powstrzymać śmiech jak to usłyszeliśmy. Chwile później bohater historii spytał czym może doczyścić ślady ejakulatu z siedzenia XDDD najlepsze w tej historii jest to, że właściciel samochodu wrócił po kilku dniach do swojej ukochanej 🤣 ostatnio spytał się mnie czy dam mu się napić… niestety mu odmówiłem, bo codziennie jak na niego patrzę przypomina mi się ta złota historia.
Jak to bywa w firmie, plotki się rozchodzą i historia doszła do kierownika. Jak szliśmy na szkolenie kieras dał nam chusteczki, na wszelki wypadek jakby nam się chłopak znów rozkleił. Za każdym razem jak odwiedza nas nasz kierownik podchodzi do młodego i straszy go że będzie oddawał telefon na czas pracy, żeby po pierwsze dobrze wykonywał swoje obowiązki, a po drugie, żeby nie pisał z tą wiejską latawicą.
