piątek, 19 kwietnia, 2024

Zapowiedziane wolne

Dostałam pracę w pewnym wydawnictwie na umowie o dzieło. Na samym początku podkreślałam, że za dwa tygodnie muszę mieć dwa dni wolne, szef powiedział, że zupełnie nie ma sprawy.

Parę dni przed planowanym wolnym szef zaczął kręcić nosem. To była taka sprawa, że nie za bardzo mogłam zrezygnować, więc wzięłam wolne mimo to.

Po powrocie zastałam na swoim miejscu jakąś inną osobę. Poszłam do szefa, który mi powiedział, że w tym czasie zatrudnił nowego człowieka, mam iść do domu i czekać na telefon, bo „przygotowują stanowisko dla mnie”. Jeden dzień, dwa, trzy, cztery… siedem.

Po tygodniu zadzwoniłam do szefa, nie odbierał. A on zawsze nosił telefon przy sobie. ZAWSZE. Jeszcze parę dni tak podzwoniłam i udałam się do firmy osobiście. Szef był bardzo zdziwiony, że przyszłam, i powiedział, że no sorry, ale pracy dla mnie nie ma.

Kazał w gotówce wypłacić mi wynagrodzenie za te dwa tygodnie. I na tym spawa mogłaby się zakończyć, gdybym za chwilę nie zaczęła pracy w innym miejscu, które współpracowało z tamtą firmą.

Okazało się, że ta nowa osoba zrobiła plagiat i firma będzie mieć sprawę w sądzie. Nawet nie wiecie, jak się cieszyłam.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE