Moi szefowie prowadzą najwiekszy hotel w mieście. Skupiają się tam sami wpływowi i bogaci ludzie z miasta. Szefowie robią im kilka imprez po kosztach, w zamian tamci robią im reklamę i powiedzmy „pomagają” w różnych sprawach urzędowych. Burmistrz miasta robił tam posiedzenie swoich radnych. Ksiądz z parafii, dyrektorzy szkół, urząd pracy no dosłownie wszyscy tam byli. Szefowie nie otrzymali za to ani złotówki. Za to skarg ile.
Oczywiście obsługa badziewna, bo jakaś kelnerka źle polała wino. Jedzenie źle doprawione, zabrakło alkoholu. Kiedy towarzystwo się podpiło nie obyło się bez seksistowskich komentarzy w stronę kelenerek. Koniec końców ekipa opuściła posiedzenie z wielkim żalem.
Piekielne jest to że kelnerzy i kelnerki obsługujący wielkie wydarzenie burmistrza dostali za to opieprz. Nikt nie patrzył na to ze ludzie którzy tam pracowali stali od rana do rana, skakali nad nimi. Wielka banda „celebrytów” traktowała ich jak śmieci. Oczywiście kelnerzy nie otrzymali za to odpowiedniego wynagrodzenia, szef robi imprezę po kosztach więc skąd ma więcej zapłacić.
Do kogo pójdziesz na skargę? Wczoraj obsługiwałeś tych ludzi, a dziś idziesz im się skarżyć? Przy kolejnym posiedzeniu burmistrza nikt z obsługi nie chciał podjąć się tej niewdzięcznej pracy. Mimo nacisków ze strony szefa i szefowej.
