Wrocławskie MPK, kilka, może kilkanaście lat temu kupili mercedesy, producent zalecił, aby lali tylko ich mercedesowski olej do silników. Oczywiście Janusze z mpk stwierdzili, że producent ch*ja wie i można śmiało łac stary olej od volvo.
Efekt ?
W prawie każdym świeci się check engine, który sukcesywnie zaklejany jest kawałkiem taśmy izolacyjnej, bo kto to będzie naprawiał.
Niedawno kupili kolejne merole. Jakiś mądry łeb stwierdził, że dobrze będzie umyć wycieraczki alkoholem.
Efekt ?
90 wozów ma wycieraczki ktore rozmazują wodę na szybie zamiast ją ściągać.
A teraz zasłyszana na radiostacji rozmowa między młodym kierowcą, a starym dyspozytorem:
(K)ierowca- Panie dyżurny zgłaszam awarie hamulców, stoje na muchoborze wielkim.
(D)yspozytor- Panie kierowco, proszę mi powiedzieć, kontrolka hamulców świeci się na żółto czy czerwono?
K- ??? Panie dyżurny na żółto, ale co to za różnica?
D- Panie kierowco, jeśli się świeci na czerwono, musi Pan zatrzymać autobus, jeśli na żółto, to jeszcze się nie zepsuło i może Pan jechać.
K- Panie dyżurny to jest kwestia bezpieczeństwa pasażerów.
D- Czyli mam do Pana przez całe miasto ciągnąć serwis? Są poważniejsze awarie!
K- A jak się autobus zatrzyma na środku drogi, albo co gorsza, nie zatrzyma się, to co wtedy ?
D- Ale jeszcze hamuje.
K- Nie interesuje mnie to, czekam na serwis na przystanku w miejscu bezpiecznym, każdy inny autobus może mnie ominąć.
D- Dobrze niech Pan czeka i blokuje zatokę autobusową!
K- Oczywiście czekam.
I tak się jeździ jakoś w tym mieście, a potem zdziwienie, że autobusy padają i nie dojeżdżają
