Zostałam przyjęta do pracy w 2020r. miałam dostać umowę zlecenie i taką pierwszą umowę dostałam (na 3 miesiące) po upływie tej umowy miało być to kontynuowane. Okazało się że księgowa się „pomyliła” i przez następne 3/4 miesiące, dopóki nie dostałam pitu miałam umowę o dzieło. Po czym na następne 10 miesięcy miałam umowę zlecenie.
Po tej umowie księgowa miała zrobić umowę o pracę na pół etatu. I tu kolejna pomyłka okazało się, że przez te 3 miesiące gdzie miałam mieć umowę o pracę, nadal miałam umowę zlecenie gdzie przez pracodawcę byłam cały czas zapewniana, że jest na pewno umowa o pracę.
Miałam się starać o kredyt więc zależało mi na umowie o pracę. W lutym przychodzi do mnie szef i daje mi umowę na 1/4 etatu. I mówi, że nie może mi dać więcej, bo i tak płaci za mnie około 1000 zł ZUSu miesięcznie.
Mój pit mówi, że składek społecznych za 12-msc. mam odprowadzane 1163zl o zdrowotnych nawet nie ma co pisać, bo wstyd.
