Pracowałem w firmie w której szef, obcokrajowiec, miał za nic podatki oraz jakikolwiek kodeks pracy. Ludzie nie chodzili na urlopy, co mnie bardzo zastanawiało.
Po 1,5 roku pracy nazbierało mi się trochę urlopu, który chciałem wykorzystać. Poprosiłem o jeden dzień wolnego – nie było problemu.
Po 2 miesiącach poprosiłem o kolejny dzień urlopu co spotkało się z olbrzymim niezadowoleniem. Usłyszałem, że szef nie po to inwestował w firmę, aby ktoś chodził na urlopy lub chorował.
Urlopy psują atmosferę w firmie zatem on nie zgadza się na ich udzielanie. Może mi wyjątkowo dać ten jeden dzień wolnego, ale mam skończyć z tymi urlopami oraz jakimikolwiek zwolnieniami lekarskimi.
W poniedziałek kazał mnie ochrzanić, ponieważ z „należytą pokorą” nie podziękowałem za dzień wolny. Złożyłem wypowiedzenie z wykorzystując na okresie wypowiedzenia miesiąc zaległego urlopu. Chyba zepsułem tym działaniem atmosferę w firmie 😉
