Migranci i uchodźcy z Ukrainy odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu polskiej gospodarki. Bez ich udziału wiele sektorów biznesowych miałoby trudności nie tylko z ekspansją, ale nawet z zachowaniem obecnych poziomów działalności. Biorąc pod uwagę obecne wyzwania demograficzne, zdecydowanie potrzebujemy migracyjnego wsparcia, aby zapełnić luki w naszej sile roboczej – powiedział Szymon Witkowski, główny ekspert Stowarzyszenia Biznesu i Pracodawców.
Tymczasem dane ZUS sugerują, że do 2027 roku przedsiębiorstwa w Polsce powinny zatrudnić dodatkowe 1,5 miliona pracowników z zagranicy, a do 2032 roku nawet 2,7 miliona, aby zachować odpowiedni balans między osobami aktywnymi zawodowo a emerytami, z których obecnie 39 proc. to osoby w wieku poprodukcyjnym. Głównym wyzwaniem jest niska dzietność.
Dodatkowo Polska musi rywalizować z innymi krajami oferującymi Ukraińcom korzystniejsze warunki socjalne lub wyższe płace.
„Jest to wyzwanie dla naszego kraju, ponieważ wielu Ukraińców, którzy wcześniej wybierali Polskę, teraz coraz częściej kieruje swoje kroki w stronę Niemiec lub dalszych destynacji” – zaznaczyło Stowarzyszenie Polskich Przedsiębiorców.
Statystyki z Instytutu Badania Rynku Pracy w Norymberdze wskazują, że około 18% wszystkich Ukraińców w wieku produkcyjnym jest zatrudnionych, a dodatkowe 57% uczestniczy w programach nauki języka lub edukacji.
Dlatego liderzy biznesowi apelują do władz, by dostarczyć uchodźcom z Ukrainy odpowiednie szkolenia językowe i zawodowe. Taka strategia ma na celu zahamowanie fal wyjazdów – tylko w ciągu dwóch miesięcy z Polski wyjechało 13 635 ludzi.