czwartek, 18 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni szefowiePraca w firmie ogrodniczej

Praca w firmie ogrodniczej

Teraz mam 26 lat a całe zajście miało jak miałem 20 lat. Szukałem pracy no i znalazłem prawie w zawodzie. Firma ogrodnicza. Dzwonie i mówię, że skończyłem szkołę leśną i tak dalej. Zaproszono mnie na tydzień próbny. Stawka to było 10zl na godzinę.

Przepracowałem cały tydzień roboczy bez umowy i mi powiedzieli, że zadzwonią. Zadzwonili w ndz jakoś wieczorem, że zapraszają mnie serdecznie do pracy. Robiliśmy ogrody, kostka, trawa, sprzątanie no dosłownie wszystko. Praca od pon. do pt. od 6 do kij wie której. Na początku do 15 czy 17 a jak zaczęły się wakacje to nawet do 20 czy 21.

Kasa leciała, ale nawet śmieciowej nie dostałem. Pracowałem na drabinach nawet 3 metry od ziemi. Obsługa sprzętu kosiarki, podkaszarki, piły do cięcia kostki. Jak wypadek to nawet odszkodowania nie dostanę. Młody głupi kasa zawsze w piątek po pracy. Później się dowiedziałem, że każdy dostał podwyżkę oprócz mnie, a czemu ? Bo długi czas przyjeżdżałem w jedno miejsce i zapieprzałem z łopatą i ciężkim sprzętem z alkoholikiem u jednej osoby i robiłem z nim ogród od podstaw dosłownie cały ogród.

Zostałem potraktowany jak gówno. Potem zaczęły się wypady do Warszawy. Wyjazd o 5 jak dobrze pamiętam i powrót na bazę jakoś 19 i tak do piątku. W czwartki zaczynał się kryzys, bo sił dosłownie brak jak pakowaliśmy sprzęt na samochód. Tylko słyszałem od innych pracowników, że mam się ogarnąć i pakować sprzęt na auto. Bywały też takie dni, że hajs by się przydał, a mówiono mi, że dziś firma nie pracuje albo, że dziś pracy dla mnie nie ma.

Później widziałem ich na mieście jak wóz roboczy zapieprzał z robolami na ogród. Ciągły nacisk w pracy, bo prezes przyjdzie i będzie zły. Wk*rwiało mnie takie gadanie, bo jak by ten prezes był ich bożkiem jakimś. Kasę trzepali na tym biznesie kolosalne, bo i ojciec miał dom w*jebany w kosmos a syn miał wtedy 28 lat jak się nie mylę, a i miał mieszkanie na pięknym osiedlu ze 3 samochody i ciuchy klasy premium. Spoko luz niech mu się dobrze zyje, ale chociaż niech da pracownikowi umowę na najniższa krajową, ale nie wywalone na pracownika.

Pamiętam jak dziś poniedziałek budzik 5 rano i powiedziałem sobie dość tego. Ani umowy i dalej za te same pieniądze, brak ubezpieczenia(nie mogłem zarejestrować się jako bezrobotny) i powiedziałem sobie mam to w dupie. Nie poszedłem do pracy. Pierwszy dzień cisza spokój żadnych telefonów. Ten śmieszny prezes czasem zapominał, że ktoś potrzebował wolne i mówił mu o tym pracownik dlatego żadnego telefonu. We wtorek po 6 pierwszy telefon nie odebrałem. Później jakoś o 8 numer dzwoni jakiś, którego nie mam zapisanego. Też nie odebrałem, potem jakoś o 11 wiadomość na mess od jednego z pracowników, nie odpisałem. Miałem ich w dupie. Potem zero kontaktu z ich strony.

Może mogłem dać znać, że kończę z tym, ale miałem ich w d*pie. Nie żałuję decyzji do dziś. Pamiętajcie trzeba się szanować. Czy coś się zmieniło? Nie wiem nie mam pojęcia.

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE