piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaPiekielni szefowieZuchwała kradzież cukierka

Zuchwała kradzież cukierka

Rok 2009 praca w 'wielopokoleniowym rodzinnym’ sklepie. Szefostwo każdego pracownika podejrzewało o kradzieże, klienci nie kradli. Monitoring ustawiony wyłącznie na pracowników, w celu sprawdzania efektywności pracy 😆

Chwila postoju, bez biegu z wózkiem/paleciakiem skutkowała zejściem z góry dobrodzieja i dodaniem kolejnej pracy 😌 Pewnej jesieni zachorowałam. Zapalenie oskrzeli. Tydzień zwolnienia, o wypłatę prosiłam 2 tygodnie. Oczywiście ucięte z 80% z wynagrodzenia jeszcze 10%. Rozmowa z głównym szefem, usłyszałam, że powinnam się cieszyć, że w ogóle dostałam pensję 🤷 Po jakimś czasie dywanik.

Oskarżenie o zjedzenie 1cukierka ( na nagraniu, które mi pokazali, wyrzucałam torebkę z kubka herbaty, którą próbowałam wypić w sklepie, praktycznie bez ogrzewania). Podczas bezzasadnych oskarżeń usłyszeli, że nie znaczy, że jak grosze mi płacą, to nie stać mnie na cukierka🤷 jeszcze w biurze zdjęłam uniform, i trzasnęłam drzwiami.

Chyba nie widzieliście, jak kobieta w ciąży biegnie za Tobą, żeby Cię przeprosić, za oskarżenia pana męża. Wytrzymałam 4 lata. U wspaniałej, wierzącej rodziny, która co niedzielę siedzi w pierwszym rzędzie w kościele, a mierzy wszystkich swoją miarą.
Na zakończenie jakże pięknej współpracy, dostali w gratisie inspekcję pracy, która zawitała na cały miesiąc owocnych poszukiwań 😁 Karma zawsze wraca…

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

DODAJ SWOJĄ HISTORIĘ

Najpopularniejsze z 7 dni

NAJNOWSZE KOMENTARZE